"M jak miłość" odcinek 1827 - wtorek, 12.11.2024, o godz. 20.55 w TVP2
W nadchodzącym 1827 odcinku "M jak miłość" Misiek przeżyje trudne chwile, które zmienią bieg wydarzeń. Na świadectwie z zachowania dostanie ocenę, która będzie dla niego prawdziwym ciosem - nie tylko w sensie szkolnym, ale też osobistym. Syn Kingi i Piotrka (Marcin Mroczek) już od dłuższego czasu zmagał się z problemami w szkole, ale zła ocena z zachowania przeleje czarę goryczy.
Misiek, nie wiedząc, jak wybrnąć z tej sytuacji, postanowi zniknąć, zamiast wracać do domu. Ta decyzja wywoła wielką panikę u Kingi, która będzie zrozpaczona nie wiedząc, gdzie jest jej syn. Czy Misiek odnajdzie się cały i zdrowy w 1827 odcinku "M jak miłość"?
Misiek nie wróci do domu w 1827 odcinku "M jak miłość"! Kinga nie będzie w stanie go znaleźć
To, co wydarzy się potem, zaskoczy wszystkich! W 1827 odcinku "M jak miłość" Kinga natychmiast postanowi podjąć desperackie kroki, by odnaleźć Miśka. Zadzwoni do wszystkich bliskich, przyjaciół, znajomych, ale nikt nie będzie w stanie pomóc. Zduńska będzie błagać o jakiekolwiek informacje, jednak chłopak nadal nie będzie obecny w domu, a jej niepokój osiągnie apogeum.
Kinga, chociaż nieprzerwanie dzwonić będzie do osób, które mogą pomóc, nie uzyska żadnych konkretnych wiadomości. Nikt nie będzie widział Miśka, a wszyscy już dawno wrócili do domów. W tej chwili matka będzie czuła się bezsilna i postanowi skontaktować się z Marysią (Małgorzata Pieńkowska), swoją mamą.
- Obdzwoniłam wszystkich bliskich i znajomych. Nikt nie widział Miśka, a wszyscy już dawno wrócili ze szkoły.
- Właściwie to mogłam go przynajmniej podwieźć..
- Mamo, daj spokój. Boże, zawsze coś...
Spotkanie Miśka z Wernerem w 1827 odcinku "M jak miłość"
Na całe szczęście, w 1827 odcinku "M jak miłość" Misiek po chwili przemyśleń zdecyduje się wrócić do domu. Ale to nie będzie zwykły powrót! Chłopak spotka wcześniej wujka Adama, który w tej trudnej chwili stanie się dla niego kimś w rodzaju mentora. Zrozpaczony Misiek, pełen wątpliwości i obaw, postanowi podjąć rozmowę z Wernerem, który już nie raz pomagał rodzinie Zduńskich w trudnych chwilach. Werner, widząc sytuację chłopaka, postanowi się nim zająć. I to właśnie w tej rozmowie Misiek znajdzie poczucie bezpieczeństwa, jakiego potrzebował.
- Strasznie zawaliłem.
- No tak... to zupełnie tak jak ja. (...) to konkretnie to co zmalowałeś?
- Pan od matmy powiedział mojej wychowawczyni, że przeszkadzałem i pyskowałem na lekcjach.
- A pyskowałeś?
- Ja bym tego tak nie nazwał. Naśladowałem go tylko.