"M jak miłość" odcinek 1757 - poniedziałek, 13.11.2023, o godz. 20.55 w TVP2
Koszmarne przeżycia Dimy z wojny w 1757 odcinku "M jak miłość" nie pozwolą mu w pełni cieszyć się z odnalezienia Nadii, z odzyskania córki, ani nawet snuć dalekosiężnych planów na przyszłość. Z jednej strony ojciec Nadii będzie chciał jak najszybciej wrócić do ogarniętej wojną Ukrainy, do domu w Kijowie, który opuścił ponad rok temu, gdy wyruszał na front. Tam ostatni raz widział nie tylko Nadię, ale także żonę Olenę, która zginęła po wybuchu bomby, a jej ciało znaleziono w zbiorowej mogile.
Ale z drugiej strony w 1757 odcinku "M jak miłość" Dima będzie świadomy, że ojczyzna nie jest teraz bezpiecznym miejscem, że po tym co go spotkało w obozie jenieckim, nigdy już jego życie nie będzie wyglądało jak dawniej. Bo ojciec Nadii w zasadzie z wyrokiem śmierci, ma w mózgu krwiaka, który w każdej chwili może pęknąć. Na razie leczy go zachowawczo, ale najpewniej konieczna będzie operacja, żeby zagrożenie minęło. Stan Dimy będzie się pogarszał i nawet wizyta u Artura Rogowskiego (Robert Moskwa) w przychodni na niewiele się zda.
Zaniepokojona Magda w 1757 odcinku "M jak miłość" będzie martwiła się nie tylko o Dimę, ale przede wszystkim o Nadię. -Wszystko ok? - zapyta Ukraińca, gdy nie zobaczy nigdzie córki i spostrzeże, że Dima siedzi w samotności ze spuszczoną głową. - Tak, wieści z Ukrainy...
- Chcesz tam wrócić?
- Jak tylko będę w stanie...
- Dima, Nadia straciła mamę, prawie straciła ciebie.
- Mnie nie straci... Chciałbym z tobą porozmawiać. Z tobą i z Andrzejem... - ojciec Nadii w 1757 odcinku "M jak miłość" podczas rozmowy z Budzyńskimi będzie chciał uregulować kwestie finansowe, zapłacić im za pobyt w siedlisku i opiekę nad dziewczynką. Wyjdzie na jaw, że przywiózł z Ukrainy sporo pieniędzy. Jak to możliwe, że podczas pobytu w obozie jenieckim zdołał je ukryć? Wiele faktów z przeszłości Dimy jeszcze wyjdzie na jaw.