„Barwy szczęścia" odcinek 3271 - piątek, 05.12.2025, o godz. 20.05 w TVP2
W serialu „Barwy szczęścia” Mateusz obraził się na Kowalskich za to, że zataili przed nim odsiadkę jego mamy i okłamali go, że przez rok pracowała na Islandii. Prawdy dowiedział się od Stefaniaka. W końcu im przebaczył, choć trzeba było specjalnych przeprosin i łez wylanych przez Dominikę (Karolina Chapko). Czy po śmierci Roberta powiedzą mu prawdę?
Mateusz dowie się o śmierci Stefaniaka w 3271. odcinku serialu „Barwy szczęścia”
W 3271. odcinku serialu „Barwy szczęścia” po tragicznej śmierci Stefaniaka Kowalscy, u których będzie Mateusz, będą musieli zmierzyć się z trudnym zadaniem – jak poinformować dziecko, dlaczego nie może wrócić do domu i spotkać się z Sonią.
- Trzeba mu powiedzieć prawdę. Już raz go okłamaliśmy i ledwo nam wybaczył – słusznie zauważy Sebastian.
Kiedy chłopiec wybaczył jej poprzednie kłamstwo, Dominika przyrzekła mu przecież, że już nigdy go nie okłamie. Ale wycofa się ze swojej obietnicy, znowu dla dobra dziecka. Kowalscy razem zdecydują, że powiedzą mu prawie całą prawdę. Sebastian wytłumaczy mu:
- Robert pokłócił się z twoją mamą i ją zaatakował. Musiała się bronić. Nie miała wyjścia.
Będą mieli jeszcze jeden twardy orzech do zgryzienia – jak go przygotować do złożenia zeznań w komisariacie. Do opowiedzenia, jak wyglądało ich rodzinne życie, dzień po dniu – jak Stefaniak odnosił się do Soni i do niego… I to w sytuacji, kiedy Mateusz będzie się desperacko domagał spotkania z mamą. I znowu to Kowalski wytłumaczy mu, na czym polega przesłuchanie, co robi teraz Sonia i że nie wiadomo, kiedy wróci. A kiedy usłyszy, że chłopiec nie wybiera się do szkoły, bo chce na nią zaczekać, zdecyduje, że wszyscy zostaną razem w domu.
Prośby Sebastiana i odmowa Kodura w 3271. odcinku serialu „Barwy szczęścia”
W 3271. odcinku serialu „Barwy szczęścia” poruszony niepokojem Mateusza o Sonię, Sebastian przyrzeknie mu, że zrobi co w jego mocy, by mógł spotkać się z mamą. Niestety, Kodur (Oskar Stoczyński) stwierdzi, że to na razie niemożliwe. Sebastian będzie niepocieszony:
- Z tego, co nam w nerwach powiedziała, to facet ją usypiał i udostępniał bandziorom za kasę. Teraz ona ma przekichane, a dziecko cierpi.
Wkurzy się też, kiedy Marcin wyjaśni mu, że samo wyjaśnianie okoliczności zdarzenia potrwa długo, bo dowody przestępstwa Stefaniaka zostały zniszczone.
Cytaty za: Swiatseriali.interia.pl