"M jak miłość" odcinek 1841 - poniedziałek, 20.01.2025, o godz. 20.55 w TVP2
Kasia w 1841 odcinku "M jak miłość" przeżyje prawdziwy koszmar. I to trochę na swoje własne życzenie, bo tak skupi się na sprawach związanych z Mariuszem (Mateusz Mosiewicz), że nie zauważy znaków od Justyny. To oczywiście nie wina Karskiej, że młodsza siostra ma zamiar uciec z kraju, by uniknąć odsiadki w więzieniu, ale jednak poczuje się nie w porządku wobec młodszej Stawskiej. Nie ma co się dziwić, skoro kryminalistka wyjedzie z Polski w raczej oziębłych stosunkach z Kasią, która spławi ją w klinice... Nie wysłucha co ma do powiedzenia, a potem mocno pożałuje.
Kasia odtrąci Justynę tuż przed ucieczką z kraju
Jak informowaliśmy, Justyna w 1841 odcinku "M jak miłość" zacznie się wahać, czy nagły wyjazd z Polski to na pewno dobry pomysł. Za radą Krzyśka (Adrian Brząkała) napisze do Karskiej list, w którym wyjaśni swoją dezycję. To jednak nie koniec, bo kiedy już będą mieli wyjeżdżać, Justyna poprosi o zawiezienie do kliniki. Uzna, że musi porozmawiać z Kasią.
- Krzysiek, ja nie mogę tak wyjechać. List nie załatwia sprawy, to tchórzostwo. Ja muszę pożegnać się z Kasią, wszystko jej wytłumaczyć. Zawieziesz mnie? - zapyta rozemocjonowana Stawska, a ukochany oczywiście podwiezie ją do kliniki.
Justyna nie przewidzi jednak, że Kasia chwilę wcześniej skłóci się z Anetą (Ilona Janyst). Chodakowska zwróci koleżance uwagę na nadmierne zainteresowanie Mariuszem. Karska wścieknie się, że Aneta komentuje jej poczynania. Właśnie to zbiegnie się w czasie z ostatnią wizytą Justyny w klinice. Zostanie odprawiona z kwitkiem!
- (...) Justyna, przepraszam cię, ale gonię z robotą. Za chwilę mam kolejnego pacjenta, a poza tym praca to nie jest miejsce na rodzinne pogaduszki. Odezwę się jutro, ok? - rzuci niezadowolona, rozzłoszczona Kasia, po czym Stawska wyjdzie z gabinetu. Wsiądzie do auta Krzyśka i nie zauważy, że siostra wybiegła za nią ze szpitala. Już nie dostrzeże wołania Kasi i odjedzie.
Histeria Kasi po wyjeździe Justyny w 1841 odcinku "M jak miłość"
Młodsza Stawska wyjedzie z kraju i tak jak wcześniej zaplanuje - podłoży pod drzwi Kasi list pożegnalny. Kiedy Karscy wrócą do domu, lekarka chwyci za kopertę. Przeczyta wzruszające słowa Justyny i wpadnie w panikę. Natychmiast spadnie na nią poczucie winy.
- Przyjechała do mnie i chciała się pożegnać, a ja udawałam, że mam jeszcze pracę i byłam wściekła i nie chciałam z nią rozmawiać, rozumiesz?! Straciłam jedyną szansę żeby pożegnać się z siostrą! Nie wiem czy ją kiedyś jeszcze zobaczę! Ją i Krysię... - niemal w płaczu wykrzyczy Jakubowi Kasia. Wpadnie w panikę, ale Karski zachowa czujność. Wytłumaczy żonie, że nie miała wpływu na wybory Justyny, która jest dorosła i sama wie, co robi.