"M jak miłość" odcinek 1623 -poniedziałek, 20.12.2021, o godz. 20.55 w TVP2
W 1623 odcinku "M jak miłość" Jaszewski będzie wrakiem człowieka i niczym nie przypomni eleganckiego mężczyzny, którym niegdyś był. Wszystko przez fakt wyrzutów sumienia, które wykańczają Mariusza. Z jednej strony wie, że dokonał zbrodni i pozbawił życia niewinnych, z drugiej nie chce iść do więzienia i współpracować z policją. To Marysia (Małgorzata Pieńkowska) i Artur (Robert Moskwa) zauważą fatalny stan sąsiada, kiedy będą spacerować z osieroconą Kalinką (Oliwia Kępka) po Grabinie.
- To jest ta dziewczynka, która straciła rodziców? - upewni się Jaszewski w 1623 odcinku "M jak miłość", kiedy nie będzie miał wyjścia i nie da rady udawać, że nie widzi Rogowskich. Zostanie zmuszony do spojrzenia dziewczynce w oczy. - Tak... Na szczęście mała jeszcze nic nie rozumie. Ale ciągle woła mamę - potwierdzi Rogowska, która doda, że sprawca zbrodni to prawdziwy potwór. - Wciąż nie mogę pojąć, jak on mógł wtedy tak po prostu odjechać?... Jakim trzeba być potworem, żeby w takiej sytuacji uciec, zostawić ludzi bez pomocy - skwituje Rogowska, a Jaszewski czym prędzej się oddali.
Przeczytaj: M jak miłość, odcinek 1623: Ula odwróci się od Bartka! Tylko Rogowski stanie po jego stronie
Mariusz w 1623 odcinku "M jak miłość" uzna, że znalazł się w sytuacji bez wyjścia. Nikt jeszcze nie odkrył tożsamości zabójcy, ale ojciec Dawida wie, że policja nad tym pracuje. O tym, że to on zabił Lisieckich wie też ksiądz (Maciej Damięcki), któremu się wyspowiadał, ale jego obowiązuje tajemnica spowiedzi. W 1623 odcinku "M jak miłość" Jaszewski podejmie radykalny krok i postanowi umrzeć. Nie będzie w stanie znieść myśli, że zabił Lisieckich, osierocił Kalinkę, a do tego wkrótce wszystko może się wydać i znienawidzi go cała Grabina.
Przeczytaj: M jak miłość. Koszmarny wstyd Andrzejka. Dopiero po odejściu przyznał się, co musiał robić z Marzenką - WIDEO
W 1623 odcinku "M jak miłość" Mariusz upije się niemal do nieprzytomności, ubierze w bluzę z kapturem, którą maksymalnie naciągnie na twarz i w ciemności wybierze się na miejsce zbrodni. Stanie przy krzyżu, doprawi się "małpką" i pomyśli o zmarłych przez niego Marzence i Andrzejku. To będzie jego ostatnia myśl, bo kiedy zauważy światła auta, wyjdzie w ciemności na ulicę i rzuci tylko - Niech to się już wreszcie skończy... Niebawem w "M jak miłość okaże się, że to Rafał (Jakub Kucner) jechał samochodem, pod który rzucił się Jaszewski.