"M jak miłość" odcinek 1623 -poniedziałek, 20.12.2021, o godz. 20.55 w TVP2
W 1623 odcinku "M jak miłość" Ula będzie załamana widokiem męża, który się zaniedbał, pije i awanturuje. To ona i Rogowscy będą opiekować się Kalinką (Oliwia Kępka), podczas gdy Bartek spróbuje "motywować" policję do poszukiwań zabójcy brata, robiąc przy tym afery. Z jednej strony nie ma co się dziwić Lisieckiemu, z drugiej Ula nie wytrzyma tego, co się z nim dzieje. Zazwyczaj poukładany i spokojny Bartek przemieni się w chojraka żądnego zemsty.
- To jak to w końcu jest? Robicie coś w końcu ze śmiercią mojego brata? Bo mam wrażenie, że śledztwo stanęło i stoi - powie wściekły Bartek w 1623 odcinku "M jak miłość" do Rafała (Jakub Kucner), mającego coraz mniej cierpliwości do szalejącego kolegi. Nie tylko zresztą on, bo własna żona Lisieckiego nie zniesie jego humorów, a przecież jej też będzie ciężko.
Przeczytaj: M jak miłość. Koszmarny wstyd Andrzejka. Dopiero po odejściu przyznał się, co musiał robić z Marzenką - WIDEO
Na Ulę w 1623 odcinku "M jak miłość" spadnie ciężar opieki nad osieroconą córką Marzenki (Olga Szomańska) i Andrzejka (Tomasz Oświeciński). Wyzna Arturowi, że boi się o męża. - Bartek to jest w ogóle inna historia... Prowadzi jakieś swoje własne śledztwo, tylko nie wiem po co - powie na głos Ula, ale Rogowski stanie w obronie mężczyzny. - Ja wierzę w jego rozsądek - powie z przekonaniem w 1623 odcinku "M jak miłość". - Ja nie - przyzna smutno Ula, która tym samym odwróci się od męża, który kompletnie straci głowę.
W 1623 odcinku "M jak miłość" Bartek faktycznie przesadzi, bo osobiście pójdzie do przyrodniej siostry Marzenki i zacznie robić tam aferę.
- Chciałam zgłosić napaść! - powie do telefonu podła kobieta, a na miejsce afery i szarpaniny przyjedzie Stadnicki (Rafal Kucner). - To się doigrałeś - oceni Stadnicki w 1623 odcinku "M jak miłość", kiedy będzie musiał założyć Lisieckiemu kajdanki. Bartka to jednak nie uspokoi, nie wyjdzie zw stanu furii. - Zabiję gada... Jeszcze raz wejdzie mi w drogę, będzie chciał okraść moją bratanicę... Przysięgam, zabiję! - doda Bartek, który nie zrozumie, że tym sposobem robi sobie jeszcze większą krzywdę i sprowadza na siebie nieszczęście, bo przecież nawet groźby są karalne. - Jasne, gadaj tak dalej! Jak cię usłyszy komendantka, w życiu cię nie wypuści! - słusznie zauważy Rafał.