„Barwy szczęścia" odcinek 3249 - wtorek, 04.11.2025, o godz. 20.05 w TVP2
W serialu „Barwy szczęścia” Sonia zaczęła pojmować rozmiar swojej osobistej klęski. Już rozumie, że jej wiara w to, że stworzy ze Stefaniakiem szczęśliwą rodzinę dla Mateuszka (Filip Kowalewicz), była mrzonką. Ale jeszcze nie chce tego sama przed sobą przyznać, wiedząc, że gdy powie to głośno, całkowicie się załamie.
Stefaniak bez wahania i litości skrzywdził Sonię w serialu „Barwy szczęścia”
W „Barwach szczęścia” propozycja Bazylowa seksu w zamian za odroczenie długu Stefaniaka oburzyła Sonię. Była pewna, że wstrząśnie też Robertem. On jednak udał wzburzenie, a po cichu ucieszył go ten pomysł i postanowił wprowadzić go w czyn. Zorganizował dla nich obojga wyjście do teatru i restauracji tylko po to, by podczas kolacji wrzucić jej narkotyk do wina, a potem, ledwie przytomną, dowlec do domu. I oddać Bazylowowi jak przedmiot, rzecz, która nic dla niego nie znaczy. Waluta, którą jeden bandyta płaci drugiemu.
Sonia w szponach Stefaniaka i Bazylowa w 3249. odcinku serialu „Barwy szczęścia”
Sonia została zgwałcona kolejny raz. A gwałt na niej zaaranżował człowiek, któremu zaufała, kto wielokrotnie podkreślał, że nikomu nie pozwoli jej skrzywdzić. A Bazylow zasmakuje w wymuszonym seksie z nieprzytomną Sonią. I postanowi wykorzystać dług Stefaniaka, by znowu ją skrzywdzić. Zażąda spłaty odsetek i kolejnego gwałtu. Zamarzy mu się wziąć też ze sobą swojego wspólnika. W 3249. odcinku serialu „Barwy szczęścia” Sonia zwierzy się Dominice (Karolina Chapko), że Robert wymógł na niej zorganizowanie kolacji dla Bazylowa, czym Kowalska bardzo się zmartwi. Poprosi ją, by przenocowała Mateuszka kolejny raz u siebie i Sebastiana (Marek Krupski). Łotr zjawi się u Stefaniaka punktualnie, nie mogąc się doczekać gwałtu.