„Barwy szczęścia" odcinek 3239 - poniedziałek, 21.10.2025, o godz. 20.05 w TVP2
W serialu „Barwy szczęścia” Stefaniakowi udaje się działać na szkodę relacji Soni i Mateusza (Filip Kowalewicz) z Kowalskimi. Kiedyś byli ze sobą zżyci, a teraz regularnie dochodzi do scysji, które na szczęście powodują tylko przemijające problemy. Ale jak długo jeszcze?
W serialu „Barwy szczęścia” prawda zaczęła docierać do Soni
W serialu „Barwy szczęścia” Stefaniak wsypał Sonię, mówiąc Mateuszowi o tym, że Dominika (Karolina Chapko) i Sebastian (Marek Krupski) wiedzieli od początku o jej pobycie w więzieniu. Przez to jej syn zerwał przyjaźń z Kowalskimi mówiąc, że nie chce ich więcej widzieć. Rozżalona Sonia miała o to do Roberta pretensje, a on w odpowiedzi ją zbył i popchnął na kanapę. Rozpłakała się zaczynając rozumieć, że uwierzyła w iluzję udanego związku z mężczyzną, który z czasem zaczął pokazywać prawdziwą twarz tyrana i brutala. Chciała prawdziwego domu dla siebie i dziecka, spokoju i miłości, ale nie będzie go mieć. A najgorsze, czego ona – ofiara gwałtu sprzed kilku lat – nigdy nie mogłaby się spodziewać, dopiero nadejdzie…
W 3239. odcinku serialu „Barwy szczęścia” Stefaniak ucieszy się z propozycji Bazylowa
W 3239. odcinku serialu „Barwy szczęścia” Bazylow zaoferuje Soni podarowanie więcej czasu Stefaniakowi na spłatę długu, jeżeli wróci do seksu z nim, tak jak w czasach, kiedy była prostytutką. Po jego wyjściu, oburzona, opowie o tym Robertowi, nie podejrzewając, że jego taka oferta tylko ucieszy:
- Wiesz, po co tu przyszedł? Złożyć mi propozycję: seks w zamian za przesunięcie terminu spłaty długu.
- I co, odmówiłaś? – zapyta ostrożnie Stefaniak.
- Oczywiście, że tak!
- Kochanie, ja nie pozwoliłbym nikomu zrobić ci krzywdy… Dziękuję, że rozważyłaś tę propozycję – stwierdzi uśmiechając się, nie rozumiejąc jej odpowiedzi.
- Co?! Nie rozważyłam, o czym ty mówisz?!
- Chciałem powiedzieć „nie rozważałaś”. Przecież ja nie dałbym cię skrzywdzić. Nigdy bym na to nie pozwolił – wyleje się z jego kłamliwych ust sam fałsz.
W tej chwili zakiełkuje mu w głowie myśl, jak wykorzystać Sonię, jej ciało, tak by dostać więcej czasu na oddanie pieniędzy Bazylowowi. Dla niego jest ona w końcu tylko instrumentem, który miał posłużyć do zniszczenia Dominiki. Teraz będzie także sposobem na załatwianie problemów w interesach. Robert znajdzie sposób, bardzo nikczemny, jak „użyć” swojej partnerki wbrew jej woli. Właściwie była to tylko kwestia czasu, o czym pisaliśmy już wiele miesięcy temu.