„Na sygnale" odcinek 739. „Kto by pomyślał?” - środa, 10.09.2024, o godz. 21.55 w TVP2
W kolejnym sezonie „Na sygnale" Romek sporo wypije z Norbertem w restauracji. Pech sprawi, że akurat będzie się w nim odbywał wieczór panieński. Jego uczestniczki zaczną się domagać jego udziału:
- Macie pecha... Ja nie tańczę! - będzie się słabo bronić.
- Takie ciacho jak ty nie musi tańczyć... Rozbierz się, pokaż trochę ciała - niech Gośka wie, jak wygląda prawdziwy mężczyzna! - powie jedna z nich.
Podchmielony Romek nie da się długo namawiać dziewczynom i przyłączy do zabawy. Z przytupem, bo zgodzi się na ministriptizik. I wtedy przyszła panna młoda zemdleje – czyżby miała nie wytrzymać widoku seksownego ratownika? - a on rzuci się jej na pomoc ze stetoskopem na szyi. Norbert ukradkiem sfilmuje całą scenę.
Romek dowie się o zwolnieniu w „Na sygnale”
W serialu „Na sygnale” wideo z półnagim Romkiem ze stetoskopem na szyi stanie się hitem Internetu. Wiktor (Wojciech Kuliński) wezwie go na rozmowę i powie, że widziało go też szefostwo bazy i jest wkurzone. Przełożeni orzekną, że zachowanie ratownika nie licuje z powagą zawodu. Na początku Romek stwierdzi buńczucznie, że prywatnie może robić co chce. Tyle że nie ze stetoskopem ze stacji ratowniczej szpitala w Leśnej Górze na szyi. Prawnik firmy już nazwał jego zachowanie „niegodnym”. To, że udzielał dziewczynie pomocy nie będzie istotne – powinien był udzielać jej w ubraniu. Z każdym kolejnym słowem Banacha mina Romka będzie rzednąć. W końcu dotrze do niego, że sytuacja jest naprawdę poważna. Będzie się spodziewał nagany albo nawet zawieszenia, ale nie zwolnienia! A to właśnie zakomunikuje mu zmartwiony Wiktor…
W 739. odcinku „Na sygnale” Romek pożegna się z bazą
W 739. odcinku „Na sygnale” Romek pojawi się w bazie po raz ostatni. Tylko po to, by zabrać swoje rzeczy osobiste po oficjalnym zwolnieniu. Inni ratownicy będą zaskoczeni:
- Nie przebierasz się?
- Mnie tu nie ma... Mam miesięczne wypowiedzenie i kazali mi wziąć urlop! - odpowie załamany Romek.
- Wiktor obdzwania prawników, wyciągnie cię z tego…
- Szkoda czasu, szukam nowej roboty! - stwierdzi zdecydowanie Romek.
Widząc go, Wiktor przyzna się do porażki:
- Możemy próbować się odwołać do sądu dyscyplinarnego, ale szanse powodzenia…
- … To byłaby afera, której nikt nie potrzebuje. Ale dzięki, że się starałeś… - doceni starania przełożonego Romek.
- Ja się tak łatwo nie poddam.(...) Mam prawo decydować, do kogo mam zaufanie... A jak nie uznają moich argumentów, złożę dymisję!
- Wiktor, przepraszam cię, ale nie ma mowy! Przyjdzie ktoś inny... i wszyscy mogą stracić pracę!
Romek pożegna się i opuści bazę...