Jest siano pod obrusem, jest dodatkowe nakrycie na stole, a przed obowiązkową pasterką przez godzinę śpiewamy kolędy w kościele parafialnym moich rodziców. Choinkę zawsze ubieram razem z tatą, taki mamy zwyczaj. Po tylu latach rozumiemy się bez słów, jesteśmy zgranym duetem.
Przeczytaj: "Na dobre i na złe". Święta Grzegorza Daukszewicza. Adam z "Na dobre i na złe" zajada się śledziami
Od dawna nie skupiamy się na prezentach, bo to nie jest kwintesencja Bożego Narodzenia. Poprzestajemy na drobnych podarkach, skupiając się na innych, o wiele ważniejszych aspektach świąt.
Kiedyś podczas wieczerzy wigilijnej na naszym stole nie było 12 potraw, ale teraz podtrzymujemy też tę tradycję. Przed laty uparłam się, że tak musi być i koniec! 12 potraw symbolizuje 12 apostołów i 12 miesięcy, a ich spożywanie ma przynieść pomyślność w nadchodzącym roku. Zawsze jemy barszcz z uszkami, ale na stole są także dwie inne zupy: grzybowa i rybna. Jest kapusta na wiele sposobów oraz mnóstwo ryb, które wszyscy uwielbiamy.
Patrz: ''M jak miłość''. Barbara Mostowiak zostawia rodzinę na święta
Część potraw świątecznych robi mama, ale większość przygotowujemy razem. W ubiegłym roku pierwszy raz upiekłam makowiec. Powoli przejmuję pałeczkę w kuchni, choć przede mną jeszcze dużo nauki i odkrywania tajemnic kulinarnych.
Można znać przepisy i dokładną listę składników, ale doświadczona pani domu najlepiej wie, czego trochę dodać, a czego odjąć. Dlatego z uwagą słucham rad mamy i wszystkich ciotek.
Chcesz wiedzieć więcej? Odwiedź nas na Facebooku!