"Na dobre i na złe" odcinek 645 - środa, 28.09.2016, o godz. 20.40 w TVP2
Dlaczego Andrzej Falkowicz z "Na dobre i na złe" jest zawsze taki twardy i trudno zmiękczyć jego serce? Na charakter profesora z Leśnej Góry bez wątpienia miały wpływ tragiczne przeżycia z dziecieństwa.
Rodzice Falkowicza i jego młodszego brata Adama Krajewskiego (Grzegorz Daukszewicz) zginęli na oczach Andrzeja w makabrycznym wypadku gdy miał zaledwie 11 lat. To Falkowicz wyciągnął młodszego brata z płonącego auta i tym samym uratował mu życie.
Patrz: Na dobre i na złe. Profesor Stanisławski nowym dyrektorem szpitala. Leśna Góra pod władzą tyrana
Bracia trafili do domu dziecka, a potem różnych rodzin zastępczych. Krajewscy wzięli tylko Adama, ale Andrzej nie zapomniał o tym, że ma brata. Odwiedzał go w każdą niedzielę, bawił się z nim, zostawał na obiady i kolacje. Pewnego dnia jednak przestał. I dopiero po latach wyszło na jaw, że Falkowicz i Adam są braćmi.
W 645 odcinku "Na dobre i na złe" Falkowicz zjawia się w pogotowiu opiekuńczym gdzie od kilku tygodni przebywa Matylda. Cały czas walczy o powrót dziewczynki do domu. Bierze nawet udział w specjalnym szkoleniu dla rodziców zastępczych. Trudno mu jednak udowodnić, że przybrana córka jest dla niego najważniejsza.
Przeczytaj: Na dobre i na złe. Falkowicz ofiarą gróźb Stanisławskiego
Zarówno Falkowicz jak i Matylda nie chcą brać udział w rodzinnych występach w pogotowiu opiekuńczym. Nawet kuratorka (Iwona Chołuj) nie jest w stanie ich do tego zmusić. - Ja się tu czuję źle! Nie chcę tu być!
Ponieważ jednak Kasia Smuda wciąż leży w śpiączce w szpitalu, a Falkowicz zgodnie z prawem nie może sie zajmować Matyldą, dziewczynka musi zostać w pogotowiu. Procedury, ciągnąca się sprawa sądowa nie pozwalają jej być z Falkowiczem, którego pokochała jak ojca.- Pan nawet nie jest w stanie skończyć szkolenia dla rodzin zastępczych. Już dwa razy pana nie było... - poucza Falkowicza kuratorka.
- Jak tak będziesz dalej robił, to nigdy nie będziemy razem! - stwierdza z wyrzutem Matylda.
W końcu Falkowicz zgłasza się na szkolenie gdzie naraża się terapeutce (Katarzyna Cygler) gdy bez ogródek mówi, że nawet nie lubi dzieci. Oczywiście obcych, bo za Matyldą wręcz przepada. - Proszę pana, empatia jest niezbędna, żeby zostać rodzicem zastępczym. Musi pan zrozumieć, że takie dziecko w jednej chwili straciło mamę, tatę, kolegów, ludzi, których kochało, lubiło, swój pokój i trzepak... Wszystko - poucza go terapeutka.
Aż nagle profesor otwiera się przed całą grupą. - Byłem w domu dziecka, potrafię sobie wyobrazić.
- A ile miał pan wtedy lat?
- Nie chcę do tego wracać... 11... - to jednak jedyna rzecz o jakiej Falkowicz chce mówić głośno. Ten etap swojego życia uważa bowiem za zamknięty, choć trauma jaką przeżył wciąż wpływa na to jakim jest człowiekiem.
Chcesz wiedzieć więcej o serialach? Odwiedź nas na Facebooku!