Julia Malicka z "M jak miłość" w zaawansowanej ciąży zdradza płeć dziecka Budzyńskiego. Ta odpowiedź powala!
Julia pojawiła się w wątku Budzyńskich w "M jak miłość" niedawno, a już zdążyła wywrócić ich życie do góry nogami. Każdy czeka na rozwinięcie się wydarzeń z Magdą (Anna Mucha) i prawnikami w roli głównej. Jednorazowy seks we Wrocławiu zaowocował ciążą kochanki Andrzeja, który weźmie na siebie odpowiedzialność i nie zostawi jej w trudnej chwili. Tych będzie sporo w "M jak miłość" po wakacjach 2022, bo ciąża Julii nie do końca przebiegnie pomyślnie. Wyląduje w szpitalu więcej niż raz, a Budzyński postara się stanąć na wysokości zadania.
Marta Chodorowska doskonale wie, że jej dołączenie do obsady "M jak miłość" budzi wielkie emocje, a ciąża Julii to prawdziwy szok. Aktorka chętnie relacjonuje nagrywanie kolejnych scen do serialu, a teraz postanowiła dać ogłoszenie o płci dziecka Andrzeja. Zażartowała z widzów, bo napisała na Instagramie: Na pytanie chłopiec czy dziewczynka odpowiadam - kula pistacjowa. Tak zjadłam ją, była pyszna - ogłosiła Marta Chodorowska, która pozuje na planie "M jak miłość" ze sztucznym ciążowym brzuszkiem.
Sprawdź też: M jak miłość po wakacjach. Julia ujawnia płeć dziecka Andrzeja! Ogłoszenie Marty Chodorowskiej powala
Julia Malicka namiesza jeszcze bardziej w "M jak miłość" po wakacjach 2022
Marta Chodorowska często dzieli się relacjami z planu "M jak miłość" i m.in. stąd wiadomo, że nie odpuści Budzyńskiemu. Postara się go usidlić, a jej ciążowy brzuszek sporo urośnie na przestrzeni kilku miesięcy. Będąc na planie, aktorka spróbowała wypieków z kawiarni, gdzie udała się wraz z serialową Sylwią (Hanna Turnau). Na Instagramie pojawiło się nagranie, gdzie aktorki zastanawiają się, które słodkości wybrać. Chodorowska postawiła na kulę pistacjową, więc potem postanowiła zażartować i "ujawnić" płeć dziecka Andrzeja, bo na zdjęciu ma widocznie większy brzuch. Dlatego też zażartowała, że to z przejedzenia. Tak naprawdę nie wiadomo jeszcze, czy na świat przyjdzie synek czy córka Budzyńskiego.
