M jak miłość, odcinek 1866: Tak będzie wyglądał poród Franki. Żona Pawła błyskawicznie urodzi syna - ZDJĘCIA

"M jak miłość" odcinek 1866 - wtorek, 15.04.2025, o godz. 20.55 w TVP2

Poród Franki w 1866 odcinku "M jak miłość" obędzie się bez komplikacji i co najlepsze, do ostatniej chwili przed narodzinami dziecka Zduńska będzie pracowała w bistro "Nasz Zielony Sad"! Ale chyba najbardziej istotne jest to, że od momentu, gdy Franka dowiedziała się, że jest w ciąży z bezpłodnym Pawłem, do szczęśliwego porodu upłyną tylko 3 miesiące. Jak to możliwe?

Termin porodu Franki w "M jak miłość" po trzech miesiącach od zajścia w ciążę

Przypomnimy, że ciąża Franki stała się faktem w 1839 odcinku "M jak miłość", który został wyemitowany w poniedziałek, 13.01.2025, w TVP2. W serialowej rzeczywistości wtedy rozpoczynała się jesień. Mimo że w żadnym z odcinków serialu Franka i Paweł nie usłyszy od lekarki, kiedy nastąpi termin porodu, to dość łatwo było obliczyć, że pierwsze dziecko Zduńskich urodzi się wiosną.

Dopiero co Zduńscy świętowali Sylwestra, a już twórcy "M jak miłość" tak przyspieszą akcje, że rozpocznie się 9. miesiąc ciąży Franki i jeszcze intensywniej zaczną przygotowania do narodzin syna. Ciążowy brzuszek Franki stanie się jeszcze większy i nabierze już tak dużych rozmiarów, jakby miała urodzić bliźniaki.

Franka urodzi w 1866 odcinku "M jak miłość"! To nie Paweł zabierze żonę do szpitala, ale strażacy

W 1866 odcinku "M jak miłość" Franka zacznie rodzić w najmniej spodziewanym momencie, dwa tygodnie przez wyznaczonym terminem porodu! Dokładnie 1 marca. Wcześniej zwierzy się teściowej Marysi (Małgorzata Pieńkowska), że śnił jej się poród. Zanim ciężarna Zduńska trafi do szpitala, zjawi się jeszcze w pracy w bistro Kingi "Nasz Zielony Sad". I tam niechcący wywoła pożar w kuchni. Na szczęście ogień zostanie ugaszony, lecz Franka zacznie skarżyć się na swoje samopoczucie.

Kiedy Franka w 1866 odcinku "M jak miłość" dostanie skurczów w bistro będzie akurat Marysia (Małgorzata Pieńkowska), która stwierdzi, że czas jechać co szpitala. Zostanie tam przewieziona na sygnale, w asyście strażaków! Po drodze zadzwoni do męża.

- Jestem z mamą i strażakami... Jedziemy już do szpitala... Na sygnale... Ale wszystko pod kontrolą. Tylko mam skurcze i strażacy eskortują nas na porodówkę - przekaże Franka, cytowana przez światseriali.interia.pl.

Poród Franki w 1866 odcinku "M jak miłość" przejdzie do historii

- Pożar, strażacy i eskorta na sygnale... Nasz syn postanowił przyjść na świat w wielkim stylu! Ale ten facet jest niecierpliwy. Nie mógł poczekać tych dwóch tygodni i dwóch dni! - doda Franka. - No góral! I postawił na swoim. Ma to po mamusi - zaśmieje się Paweł.

Poród Franki w 1866 odcinku "M jak miłość" będzie dla Pawła sporym wyzwaniem. Zduński będzie musiał zachować spokój, by dodać odwagi żonie, ale sam będzie kłębkiem nerwów. Na szczęście mały Antoni Lucjan nie da rodzicom długo na siebie czekać. Najmłodszy członek rodziny Zduńskich urodzi się zdrowy i dość duży jak na noworodka - 55 centymetrów, 3800 g wagi, 10 punktów w skali Apgar!

-  On jest wspaniały, idealny! Boże, to najpiękniejszy prezent. Ale ze mnie szczęściarz. Bo jak mam was, to mam już wszystko. Nie mogę oderwać od niego wzroku.  Idealny... Wiem, że się powtarzam, ale słów mi brakuje.To jeszcze raz: taki piękny... Dokładnie jak jego mama - będzie się zachwycał Paweł.

- Taki okruszek. A rabanu na pół miasta narobił! Mówiłam, chłopak od początku lubi zwracać na siebie uwagę - stwierdzi Franka.

Zwieńczeniem błyskawicznej ciąży Franki w 1866 odcinku "M jak miłość" będzie zatem jeszcze szybszy poród, który przejdzie do historii serialu.