"M jak miłość" odcinek 1737 - poniedziałek, 4.09.2023, o godz. 20.55 w TVP2
Ojciec Nadii w 1737 odcinku "M jak miłość" w niewyjaśnionych okolicznościach opuści obóz jenieckiego, z którego raz nie udało mu się uciec. Z informacji, które dotarły do Magdy i Andrzeja wynikało, że Dima zginął podczas próby ucieczki, został zastrzelony na oczach jednego z kolegów. Ale prawda okazała się zupełnie inna. Fakt, ojciec Nadii został ciężko ranny, ale znów trafił do niewoli. Dopiero po wielu dniach okaże się, że jego życie jest w rękach lekarzy ze szpitala w Kijowie. Jednak Budzyńscy nie będą mieli o tym pojęcia.
Magda i Andrzej w 1737 odcinku "M jak miłość" załatwią adopcję Nadii
Zbieg dramatycznych zdarzeń sprawi, że w 1737 odcinku "M jak miłość" Magda i Andrzej nadal nie powiedzą Nadii prawdy o śmierci ojca, o tym, że jej matka Olena zginęła wiele miesięcy temu i już nigdy nie zobaczy rodziców. Zamiast szczerej rozmowy z przybraną córką Budzyńscy za jej plecami zaczną starania o adopcję ukraińskiej sieroty.
- Dotarły już dokumenty po ekshumacji mamy Nadii, akt zgonu. Czekamy jeszcze tylko na oficjalne potwierdzenie śmierci ojca... - przekaże Andrzej żonie, gdy w 1737 odcinku "M jak miłość" Magda przypadkiem podsłucha fragment jego rozmowy telefonicznej w sprawie Nadii.
- I możemy rozpocząć adopcję? - zapyta drżącym głosem Magda, która pokochała Nadię jak córką i nie wyobraża sobie, że ukraińska dziewczynka w obecnej sytuacji musiała ich opuścić.
Czy zdjęcie Nadii w 1737 odcinku "M jak miłość" pomoże ustalić tożsamość jej ojca?
W tym czasie ojciec Nadii w 1737 odcinku "M jak miłość" trafi do szpitala w Kijowie na Ukrainie. Po piekle, jakie Dima przeżyła w obozie jenieckim, będzie w krytycznym stanie, nieprzytomny, bez dokumentów, które mogły potwierdzić jego tożsamość. Żołnierz zostanie uznany za anonimowego pacjenta. Lekarz (Denys Ivanov), i pielęgniarka (Halyna Ryba) znajdą przy nim tylko zdjęcie Nadii, ostatnią pamiątkę po córce.
- Pacjent przywieziony wczoraj z urazem głowy na 3 punkty w skali GSC. Utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej z racji niemożności wykonania zabiegu. Ma wieloodłamowe złamanie kości ramiennej, liczne obrażenia, jest odwodniony i wycieńczony... Niestety nie znamy jego tożsamości. Znaleziono przy nim tylko to zdjęcie... - wskaże pielęgniarka. I właśnie ta fotografia jest jedyną szansą na ustalenie tożsamości nieprzytomnego ojca Nadii.