"M jak miłość" odcinek 1650 - poniedziałek, 4.04.2022, o godz. 20.55 w TVP2
W 1650 odcinku "M jak miłość" Łukasz będzie spędzał pierwsze chwile z synkiem Janem Lucjanem Norbertem (Aleksander Cacko). I chociaż Patrycję dopadnie kryzys i stwierdzi, że nie umie zająć się domem i dzieckiem, on postara się jej pomagać. W końcu odwiedzą ich Barbara i Marysia (Małgorzata Pieńkowska) i wręczą prezent dla maluszka. Miła atmosfera szybko wyparuje, bo Mostowiakowa weźmie Łukasza na poważną rozmowę. Seniorka wiele rozumie i w różnych kwestiach pomaga bliskim, ale nawet nie będzie udawać, że związek Wojciechowskiego i sporo starszej od niego Patrycji budzi jej niepokój.
- Łukasz, usiądź na chwilkę, chciałam ci coś powiedzieć - zacznie tajemniczo Barbara. - Będę z tobą szczera, ja jestem starą kobietą, mam swoje zasady, trochę inne niż wy młodzi. Nie ze wszystkimi sprawami mogę się tak łatwo pogodzić... Co się stało to się nie odstanie, ale jak jest już dziecko, musisz poważniej myśleć, uporządkować tę sytuację. Dla dobra wszystkich... - powie zatroskana Barbara i nawet nie będzie ukrywała, że nie podoba jej się związek Łukasza z kobietą, która ma już swojego męża. Dla Mostowiakowej to zbyt wiele. - Wiem babciu, tak zrobię - przytaknie jej Łukasz. - Wiem, że będzie ci trudno, ale jestem pewna, że dasz sobie radę. Wiesz, gdyby żył dziadek, to samo by powiedział - doda Mostowiakowa.
Przeczytaj: M jak miłość, odcinek 1650: Argasiński po stracie Patrycji tylko Bognie wyzna swój sekret. Opiekunka będzie dla niego gotowa na wszystko - ZDJĘCIA
W 1650 odcinku "M jak miłość" Łukaszowi zrzednie mina i będzie wiedział, że seniorka ma sporo racji. Musi uporządkować życie z Patrycją, ale ona będzie mieć swoje problemy. Jeszcze tego samego dnia zacznie narzekać do Marty (Dominika Ostałowska), że nie radzi sobie z opieką nad dzieckiem i prowadzeniem domu.
- Ty nam tyle pomogłaś, tyle dla nas zrobiłaś, nawet nie wiem jak ci dziękować - wyzna Patrycja w 1650 odcinku "M jak miłość". Marta zauważy jednak, że z kobietą źle się dzieje, a Argasińska sama w końcu wyzna, że nie spełnia się w roli matki i pani domu. - Tak na dobrą sprawę to okazuje się, że ja nic nie wiem, studia nie mają znaczenia, domu nie umiem prowadzić, a o dzieciach to już w ogóle... - powie załamana Argasińska, ale Wojciechowska zacznie ją pocieszać. Nie da się ukryć, że świeżo upieczeni rodzice będą mogli liczyć na duże wsparcie rodziny, nawet jeżeli niektórym nie bardzo podoba się ich związek.