"M jak miłość" odcinek 1609 - wtorek, 26.10.2021, o godz. 20.55 w TVP2
W 1609 odcinku "M jak miłość" Ula znów sprawdzi, czy może tym razem zaszła w ciążę. Remont domu w Grabinie jest skończony, Lisieccy mają dach nad głową i pracę. Jeszcze niedawno w "M jak miłość" snuli się po Warszawie bez celu i walczyli o każdy grosz, a teraz mają swoje miejsce i plany. Ula w 1609 odcinku "M jak miłość" całkiem się jednak załamie. Kiedy Bartek wejdzie do domu, od razu spostrzeże, że coś jest nie tak.
- Znowu pudło. Nie, ja już po prostu tracę nadzieję - powie załamana kobieta. - Kochanie, nadzieja umiera ostatnia. Mamy bardzo dużo czasu, tak? Będziemy to robić do skutku - zakomunikuje Bartek, czym trochę rozbawi złą na cały świat Lisiecką, która liczyła, że tym razem jednak zaszła w ciążę z mężem.
Przeczytaj: Ostatnie chwile Krzysztofa Kiersznowskiego przed śmiercią na planie Barw szczęścia. Wiedział już, że umiera - WIDEO
- A teraz potrzebuję twojego wsparcia. Mam cały samochód sadzonek. Musimy je szybko przemycić do ogrodu, jak babcia ma się nie połapać - powie w 1609 odcinku "M jak miłość" w mało romantyczny sposób Lisiecki. - Nie możesz zrobić tego sam? - zapyta Ula. - Potrzebuję twojego silnego, damskiego ramienia - odpowie Bartek w 1609 odcinku "M jak miłość", a temat ciąży odejdzie na dalszy plan. Już niedługo Lisieccy zauważą, że ich plany na przyszłość mogą stać się bardzo skomplikowane. Ula odkryje, że zajście w ciąże może być w jej przypadku bardzo trudne, lub niemal niemożliwe!
Przeczytaj: Śmierć Krzysztofa Kiersznowskiego ciosem dla gwiazd Barw szczęścia. Ostatnie pożegnanie rodziny, żony z serialu i morze łez – WIDEO, ZDJĘCIA
W nadchodzących odcinkach "M jak miłość" nie zapowiada się, że Ula i Bartek zostaną rodzicami. Lisiecka powoli traci nerwy, a Bartek nie może z tym wiele zrobić. Wkrótce w "M jak miłość" oboje zajmą się bardziej pracą, niż planowaniem rodziny. W gruncie rzeczy nie bardzo będą mieli wyjście. Tadeusz (Bartłomiej Nowosielski) zaproponuje im spółkę, co pomoże rozwinąć się zawodowo. Chociaż na tym polu będą mogli liczyć na trochę szczęścia. Na kolejnego potomka rodu Mostowiaków, będą musieli jednak trochę poczekać.