Zmarł Krzysztof Kiersznowski. Aktor znany m.in. z serialu "Barwy szczęścia" za miesiąc miałby 71 lat
Krzysztof Kiersznowski odszedł, o czym poinformował znany aktor Tadeusz Chudecki. - Żegnaj KRZYSIU, będzie Cię bardzo brakować!? - napisał. Tragiczne wieści o śmierci aktora znanego m.in. z roli Stefana Górki z serialu "Barwy szczęścia", ale też z wielu ról filmowych np. "Kiler" i "Kiler-ów 2-óch", "Vabank", "Sara" czy "Pitbull. Ostatni Pies" dobiły wszystkich. Bliscy, współpracownicy i fani pogrążają się w żałobie i składają kondolencje. Krzysztof Kiersznowski zmarł na nowotwór, na który chorował już od dłuższego czasu. Lekarze nie mogli sobie poradzić z jego nagłymi skokami ciśnienia i nie do końca udało się zdiagnozować co tak naprawdę się z nim dzieje. Grając ostatnie sceny w "Barwy szczęścia" aktor miał świadomość, że umiera. Niemniej jednak dawał z siebie wszystko, by na ekranie widzowie mogli nadal śledzić losy Stefana Górki, który był jedną z bardziej lubianych postaci w serialu TVP.
Przeczytaj: Gwiazda M jak miłość znika z TVP! Krystian Wieczorek zrezygnował z roli i przyjął posadę u konkurencji!
Krzysztof Kiersznowski spędził ostatnie chwile na planie "Barw szczęścia" w wesołej atmosferze, która nie zwiastowała późniejszych, okrutnych wiadomości o jego śmierci. Potwierdzeniem jest nagranie aktorki Adrianny Biedrzyńskiej, która zrelacjonowała ostatnie chwile artysty w "Barwy szczęścia". Jeszcze trzy miesiące temu Krzysztof Kiersznowski przygotowywał się do kolejnych scen w hicie TVP i wcielał się w postać Stefana Górki. Już wtedy miał świadomość, że umiera, zaatakował go nowotwór, a lekarze nie do końca umieli radzić sobie z jego dolegliwościami. Pomimo tego, aktor był uśmiechnięty i pełny entuzjazmu.
Przeczytaj: M jak miłość, odcinek 1613: Okrucieństwo Argasińskiego wobec Olka! Zastąpi go kimś innym
Przypomnijmy, że już rok temu pisaliśmy o pogarszającym się stanie zdrowia gwiazdy "Barw szczęścia". Już wtedy pojawiały się pogłoski, że Krzysztof Kiersznowski miałby zrezygnować z roli Stefana Górki. Tak się jednak nie stało, a sam artysta zdementował pojawiające się informacje.
- Plotki i niecne pomówienia, ot co - śmiał się Kiersznowski w rozmowie z portalem plejada.pl. - Dziękuję, czuję się dobrze. Jestem na zdjęciach... - dodał gwiazdor "Barw szczęścia".
Niestety okazuje się, że Krzysztof Kiersznowski nie pojawi się więcej na ekranach i deskach teatru, a jego śmierć jest wielkim ciosem nie tylko dla bliskich i innych twórców, ale też dla widzów i fanów charyzmatycznego aktora.