Marek zawiedzie Mostowiaków z "M jak miłość". Nie tak wyobrażali sobie jego powrót
Zaginięcie Mateusza w "M jak miłość" pociągnie za sobą straszne konsekwencje. Mostowiak zniknął pod koniec minionego sezonu "M jak miłość", bo dobiła go zdrada Lilki (Monika Mielnicka) z bogatym Amerykaninem, który zawrócił jej w głowie. Mateusz nie odzywał się niemal słowem, a jego zachowanie było co najmniej dziwne. W końcu poszedł nad rzekę, gdzie wyrzucił obrączki do rzeki i wyglądał tak, jakby sam chciał rzucić się w otchłań.
Głównie Barbara przejęła się losem wnuka, bo reszta rodziny uznała, że potrzebuje czasu dla siebie i odpoczynku. Sytuacja w "M jak miłość" zaostrzy się, a chłopak nie da znaku życia. Do akcji wkroczy więc detektyw Marcin i na prośbę Mostowiakowej, zacznie badać trop.
Przeczytaj: M jak miłość. Barbara znów zostanie babcią! Będzie miała wnuczkę. To prawdziwa córka jej zięcia - ZDJĘCIA
W nadchodzących odcinkach "M jak miłość" w Polsce pojawi się Marek. Zmartwiony ojciec porzuci na chwilę życie w Australii, by ratować syna. Barbara będzie pokładała w nim wielkie nadzieje, bo w końcu kto ma szukać chłopaka, jak nie własny ojciec? Niestety szybko okaże się, że Marek zawiedzie rodzinę... Nie będzie w stanie wiele zdziałać, a jego ustalenia zakończą się na niczym. Mostowiak nie zagości w Polsce i koniec końców wróci do Australii... To będzie dość zadziwiające podejście mężczyzny do problemu z zaginięciem syna...
Przeczytaj: M jak miłość. Mateusz popełni samobójstwo na morzu?! Marcin znajdzie dowód na śmierć Mostowiaka
Kiedy Marek z "M jak miłość" nie będzie w stanie wiele zdziałać, Barbara zacznie przewidywać najgorsze...
- A jeśli my... Mateusza też już nie zobaczymy? - zapyta się wprost seniorka Marysi (Małgorzata Pieńkowska). - Co ty mówisz? Proszę cię, mamo... - Rogowska nie będzie chciała tego słuchać. - Jak mógł tak po prostu zniknąć?... Tyle czasu nie odezwać się do nas, do Marka? - nie zrozumie Basia. - Przecież nie zniknął bez słowa. Napisał list... Wyjaśnił, że potrzebuje czasu... że chce się pozbierać po rozstaniu z Lilką... Musimy to zrozumieć - stwierdzi Marysia. - Mateusz to już dorosły facet i skoro chce być sam... - doda. - Ale jak to - sam?! Ma rodzinę, nas, ojca! Marek przecież specjalnie przyleciał, szukał go, dzwonił, a on nic... To takie okrutne, takie do niego niepodobne... - podsumuje seniorka. - A ja myślę, że za jakiś czas Mateusz poradzi sobie z tą całą sytuacją i do nas wróci. Ty też musisz w to wierzyć...
Sprawa Mateusza z "M jak miłość" okaże się bardziej przerażająca, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać.