Tego nie wie żaden widz "M jak miłość"! Serialowa Lilka dopiero teraz mówi o wielkiej pomyłce
Monika Mielnicka jest aktywna na swoim koncie na Instagramie, gdzie często odpowiada obserwatorom na różne pytania. Tak było tym razem, ale oprócz prywatnych kwestii, Mielnicka postanowiła zdradzić też pewną sytuację z planu "M jak miłość". Nie da się ukryć, że miniony sezon był dla Lilki bardzo stresujący, bo powrót Mateusza do Grabiny wstrząsną ją na całego. Niestety nie udało się uratować małżeństwa, a Mostowiak odsunął się od byłej żony. Lilka wyprowadziła się nawet z rodzinnych stron i została opiekunką Boryska (Tymon Szkopek), syna Chodakowskich.
Niestety aktorka coraz rzadziej pojawiała się w odcinkach "M jak miłość", bo po szokującym napadzie jej kochanka Ethana w bistro, Mostowiak wyjechał, a ona się wycofała. Później widzowie mogli widzieć Lilkę jedynie sporadycznie, kiedy przychodziła do Anety (Ilona Janyst) i Olka (Maurycy Popiel). Nie wiadomo jeszcze, jak rola Lilki rozwinie się w nowym sezonie serialu.
Okazuje się jednak, że Mielnicka ma sporo historii, o których nikt nie wie. Jedną podzieliła się z obserwatorami i opowiedziała o fatalnej pomyłce, jaka przydarzyła się na planie "M jak miłość". Aktorka zdradziła, że we wrześniu 2022 r. spotkała się na planie z serialowym mężem. Doznała szoku, bo Krystian Domagała pomylił ubrania w garderobie i ubrał się w prywatne ciuchy Mielnickiej, a nie w przyszykowane ubrania przez ekipę na planie!
Mielnicka od razu zrobiła koledze z planu kilka zdjęć i faktycznie widać, że pozuje w dresach i koszulce Moniki. Dziewczyna tego dnia zdecydowała się na dres i luźną koszulkę, więc Domagała nie zorientował się, że nosi damskie ubrania koleżanki z pracy. Na szczęście pomyłkę chyba szybko wyjaśniono, a sceny nagrano poprawnie, w stroju przyszykowanym dla serialowego Mateusza.