Sprawa jednak jest delikatna – Kinga musi trafić cała i zdrowa z powrotem do więzienia, bo jest w zaawansowanej ciąży.
Dyrektor więzienia wyjawia, że ojcem dziecka Kingi jest jeden ze strażników, Paweł, wydalony ze służby po wyjściu na jaw „romansu” z osadzoną. Gdy Łowcy namierzają Pawła u jego rodziny, mężczyzna przed nimi ucieka. Przekonuje, że obawiał się windykatorów, bo po odejściu z pracy wpadł w długi. Rzuca podejrzenia na brata Kingi – Bernarda.
Łowcy znajdują w internecie zbiórkę na innowacyjne leczenie Tomka. Zapytany o sprawę Tomek nie wie o zbiórce, podejrzewa, że to próba wyłudzenia pieniędzy. Ktokolwiek zorganizował zbiórkę, wiedział o Tomku naprawdę dużo. Łowcy mają wrażenie, że informatyk domyśla się, kto jest autorem wpisu, ten jednak nie chce im nic powiedzieć.
Tomek ustala na podstawie nagrania z monitoringu więziennego tożsamość mężczyzny, który uwolnił Kingę – to
Mariusz, drobny złodziej samochodów, bez powiązań z Kingą i jej rodziną. Łowcy sprawdzają brata Kingi, Bernarda, obecnie szefa firmy odszkodowawczej. Odwiedzają jego firmę jako klienci i zatrzymują go. Bernard twierdzi, że sam szuka siostry – wie, że ktoś ją odbił z transportu, ale on sam nie ma nic wspólnego z porwaniem.
W toku śledztwa udaje się namierzyć Mariusza. Ten jednak twierdzi, że przekazał już więźniarkę tajemniczemu „zleceniodawcy”…
Jagna odkrywa, że zbiórkę na operację Tomka zorganizowała jego była dziewczyna, Alicja, z którą Tomek zerwał kontakt po wypadku. Dziewczyna ze łzami w oczach wyjaśnia Jagnie, że chciała mu w ten sposób pomóc – Tomek odrzucał każdą próbę kontaktu i pomocy z jej strony. Łowcy przekonują informatyka, by szczerze porozmawiał z dawną ukochaną i rozwiązał sprawę bez konieczności zgłaszania jej na policję. Być może zbiórka rzeczywiście pomoże Tomkowi?