"M jak miłość" od lat gromadzi przed telewizorami kilka milionów Polaków i dzięki temu stał się najpopularniejszym polskim serialem. Ale dla Teresy Lipowskiej popularność nie idzie w parze w jakością. Znakomita aktorka, która od 14 lat wciela się w postać Barbary Mostowiak w wywiadzie dla tygodnika "Wprost" ujawnia kulisy pracy na planie "M jak miłość".
- Przez pierwsze lata był bardzo dobry. Teraz jest po prostu... popularny. Mogę tak mówić, bo ja jestem ukochaną postacią. Dali mi zagrać ciepłą, miłą żonę, matkę, teściową, babcię - wyznaje.
Przeczytaj: M jak miłość. Wojna w M jak miłość. Agnieszka Fitkau-Perepeczko atakuje Witolda Pyrkosza: To menda
Z relacji Lipowskiej wyłania się zupełnie inny obraz kochającej się rodziny Mostowiaków, który znają widzowie. Atmosfera na planie "M jak miłość" jest sympatyczna, ale o przyjaźnie wśród aktorów naprawdę trudno.
- Przyjaźni serialowych nie mam. Każdy robi swoje i ucieka. Teraz jest wyścig szczurów, pogoń za pieniądzem i ludzie nie bardzo się sobą interesują. Choć mnie się wydaje, że my na planie "M jak miłość" jesteśmy sobie życzliwi. Mnie interesuje, co się z moimi kolegami dzieje, staram się z nimi rozmawiać, wspierać. Jednak bez bratania i wspólnego picia wódki - zdradziła Lipowska w wywiadzie dla "Wprost".
Jedyną osobą z "M jak miłość", z którą Lipowską łączą bliższe relacje jest Kacper Kuszewski, czyli serialowy Marek Mostowiak.
- Kacper Kuszewski to zupełnie inna sprawa. Dzwonię do niego na Dzień Dziecka, a on do mnie na Dzień Matki i od lat jesteśmy po imieniu. Zaprosił mnie do swojego domu, spędziliśmy wspaniały wieczór. On nie pokazuje się na ściankach, tylko robi swoje. Jest zdolny kreatywny i gra w świetnym Teatrze Pieśń Kozła i w Rampie, dubbinguje. Mam duże wymagania, jeśli chodzi o ludzi. O innych aktorach nie będę się wypowiadać - powiedziała aktorka.
Patrz: M jak miłość po wakacjach 2014. Lucjan Mostowiak królem parkietu na weselu Ali i Pawła Zduńskiego
Teresa Lipowska nie ukrywa, że niektórzy młodzi aktorzy, którzy występują w "M jak miłość" po prostu nie mają talentu. - Zdarzali się i tacy, którzy grać nie powinni - zapewnia we "Wprost". Według serialowej Barbary bywa i tak, że nowe gwiazdy "M jak miłość" nie wytrzymują na planie podczas 12-godzinnego dnia pracy.
Ona czasami też przechodzi chwile załamania gdy zmęczenie odbiera jej siły, ale nie schodzi z planu podczas ujęcia. Ale jej młodsi koledzy już nie są tak wytrzymali.
Chcesz wiedzieć więcej o serialu ''M jak miłość''? Odwiedź nas na Facebooku!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości SuperSeriale.pl na e-mail