Na dobre i na złe. Wielka tajemnica Joanny i Krzysztofa wyszła na jaw!
W "Na dobre i na złe", jak w każdym serialowym szpitalu, aż kipi od romansów, zdrad, wielkich powrotów i łez. Historia Radwana i Joanny Gawryło to wręcz temat na osobną serię. Pani doktor onkolog została drugą żoną Piotra, ale ponieważ ten zmienił plany na życie, została samotną matką jego syna. Dziecko z pewnością jest owocem miłości Hany, tylko nie do końca było pewne z kim... Po latach na jaw wyszło, że biologicznym ojcem chłopca jest Krzysztof właśnie, a w ostatnim sezonie razem z Joanną walczył o odzyskanie syna z rąk porywacza. Czy to już szczęśliwe zakończenie historii, przez którą przetoczyły się także sądowe walki o dziecko?
Gwiazdy "Na dobre i na złe" w ostatnim 2-tygodniku "Świat seriali" ujawniły nieco zakulisowych informacji na swój temat. Okazało się, że grająca Joannę Gawryło Monika Kaleńska od zawsze marzyła, aby zostać lekarzem. I dzięki szpitalowi w Leśnej Górze niejako to marzenie spełniła.
- Zawsze chciałam być lekarzem, już od czasu podstawówki. Wtedy nie myślałam jeszcze, że zostanę aktorką. Gdy byłam dzieckiem uwielbiałam bajkę "Było sobie życie" i dzięki niej postanowiłam, że będę lekarzem. Dlatego teraz łatwo mi było odnaleźć się w roli doktor Gawryło, po prostu dobrze się czuję w kitlu - wyznała szczerze aktorka.
Z kolei grający Krzysztofa Radwana w "Na dobre i na złe" Mateusz Damięcki bywa bardzo wycieńczony psychicznie pracą na planie. Szczególnie w ostatnim sezonie, kiedy musiał walczyć o synka wiele przeżył. Aktor ma jednak pewną radę na takie sytuacje. - Staram się nigdy nie przenosić tych najprawdziwszych emocji z domu na plan. Te emocje są zarezerwowane dla mnie prywatnie, bo gdybym oddawał wszystko, co jest dla mnie najważniejsze, to nie zostałoby dla mnie nic - zdradził serialowy Radwan.
Czy jest szansa na to, aby w nowym sezonie "Na dobre i na złe" Joannę i Krzysztofa połączyło coś jeszcze, oprócz walki o syna i uratowanie Radwana przed więzieniem za zabójstwo porywacza? Jak widać w ich historii, wiele zwrotów akcji jest możliwe. Warto śledzić ich losy od razu po wakacjach 2023!