"Na dobre i na złe" odcinek 750 - środa, 2.10.2019, o godz. 20.55 w TVP2
Marzeniem Falkowicz z "Na dobre i na złe" jest posiadanie syna, dziedzica, który będzie wierną kopią profesora. Co prawda jeszcze do niedawna jego małżeństwo z Kasią Smudą wisiało na włosku, ale teraz Andrzej skupi się na planowaniu powiększenia rodziny. Próbował nawet przekupić ukochaną, żeby urodziła mu syna.
Kasia jeszcze się nie zgodziła, nawet nie zdążyła wybić mu z głowy tego niedorzecznego pomysłu. Kiedy jednak w 750 odcinku "Na dobre i na złe" zjawi się w szpitalu usłyszy od Oliwii, że Falkowicz zupełnie stracił rozum. Nie zrozumie dokładnie o czym mówi matka Józia, ale zacznie podejrzewać najgorsze kiedy zapyta ją co się stało z Andrzejem i czy naprawdę zwariował. - Cały szpital o tym mówi! - uprzedzi ją Oliwia.
- Cały szpital?! To zwariował!
- Czyli to prawda?
- Przecież ja nie wyraziłam zgody, a on o tym wszystkim mówi?!
- Nie wiem, to znaczy nie mówi, tylko po prostu to robi. No nie wiem, a on potrzebuje twojej zgody?
- No raczej! Potrzebuje mojej zgody! - rzuci Kasia. Dopiero po chwili Kasia zorientuje się, że Oliwia wcale nie mówi o dziecku, ale o powrocie Falko do pracy na SOR-e.
Patrz też: Katarzyna Dąbrowska odchodzi z Na dobre i na złe. Dlaczego? Oficjalny komentarz aktorki na Facebooku
Smuda wyjaśni, że Andrzejowi marzy się syn, a ona nie chce drugiego dziecka. W 750 odcinku "Na dobre i na złe" Oliwia wpadnie na pomysł jak zniechęcić profesora do ojcostwa. - Możemy zrobić tak, żeby Andrzejowi się odechciało... Chyba, że chcesz tego dziecka?
- Ja? Nie... To znaczy, to skomplikowane... Nie jestem pewna...
- Czy to nie jest kryzys wieku średniego? Wiem! Sprawdźmy go! Zostawię wam Józia na noc, akurat mu idą "piątki"!
- Świetny pomysł, pamiętam jak u Matyldzi się wyrzynało, masakra!
Jeszcze tego samego popołudnia w rezydencji Falkowicza zjawi się Józio, płaczący, marudny z bólu z powodu ząbkowania. Ale Andrzej w 750 odcinku "Na dobre i na złe" będzie zachwycony bratankiem. - Zobacz jaki chłopak! Nasz też taki będzie! To te same geny!
Jego entuzjazm opadnie kiedy zostanie sam z Józiem, a maluch zacznie coraz bardziej płakać. - Józek będziemy twardzi jak Tommy Lee Jones w "Ściaganym"! - zacznie go pocieszać stryjek. W środku nocy nawet to nie pomoże. Wykończony Falkowicz będzie gotów się poddać. - Józek zlituj się, to jest najwyższa forma znęcania się nad organizmem żywym! Nieczuły, acz słodki bakteriofagu... Kasieńka, Kasieńka! - zawoła żonę, która pośpieszy mu z pomocą.
Przeczytaj też: Na dobre i na złe, odcinek 753: Falkowicz boleśnie przeżyje odejście Wiktorii
Jednak już rankiem w 750 odcinku "Na dobre i na złe" Falkowicz odzyska dobry humor. I nawet ciągły płacz Józia przestanie mu przeszkadzać. Oliwia wpadnie po syna pełna współczucia dla opiekunów po fatalnej nocy. - Zapomniałam jakie to straszne to ząbkowanie! - przyzna Kasia.
Andrzej, skupiony na bratanku, puści jej słowa mimo uszu. - Kto jest takim kochanym, ślicznym chłopaczkiem swojego stryjaszka?
- O trzeciej w nocy mówiłeś coś innego...
- Drobna, nic nieznacząca chwila zwątpienia. Następnym razem będę odporniejszy! Naszemu Oskarowi też będą rosły zęby, co ja mówię - kły!
- Oskarowi?! - krzyknie z niedowierzaniem Smuda.
- Sprawdziłem, jest taki święty! - odpowie z dumą Falkowicz pewny, że niedługo znów zostanie ojcem.