Basia po wyroku sądu w nowym sezonie "M jak miłość" po wakacjach zacznie bronić Filipa! Uwierzy w przemianę gwałciciela
W pierwszym 1735 odcinku "M jak miłość" po wakacjach odbędzie się długo wyczekiwana rozprawa Filipa, oskarżonego o napad i próbę gwałtu na Basi. Sowiński wreszcie stanie przed wymiarem sprawiedliwości i przestanie być bezkarny, ale niestety tylko w teorii, gdyż syn Krzysztofa znów spadnie na cztery łapy. Co prawda, sąd uzna go za winnego i wymierzy mu karę roku pozbawienia wolności, to jednak zawiesi ją na 5 lat, przez co oprawca Zduńskiej niemal natychmiast będzie wolny. Tuż po wyroku sądu w pierwszym 1735 odcinku "M jak miłość" po przerwie wakacyjnej Paweł wpadnie w szał, gdyż uzna, że wyrok sądu jest całkowicie niesprawiedliwy, ale Sowiński zapewni go, że osobiście utemperuje swojego syna, po to, aby już nigdy nie skrzywdził żadnej dziewczyny!
W pierwszym 1735 odcinku "M jak miłość" po wakacjach Sowiński nie rzuci swoich słów na wiatr, gdyż tuż po rozprawie jak podaje swiatseriali.interia.pl ktoś zadzwoni dzwonkiem i zostawi na wycieraczce Zduńskiej piękny bukiet kwiatów z tajemniczą karteczką. Basia będzie zdumiona niespodziewanym prezentem, ale gdy odczyta załączony liścik, to szybko wyjaśni się, że jego nadawcą jest właśnie Filip!
- Dla mnie? To chyba pomyłka... - uzna Basia.
- Czekaj. Tu jest jakaś kartka! - zauważy Jasiek.
- Przepraszam za wszystko. Filip Sowiński - odczyta Zduńska.
W tym momencie w pierwszym 1735 odcinku "M jak miłość" po przerwie wakacyjnej Jasiek wpadnie w szał i będzie gotowy biec za gwałcicielem, ale Basia go zatrzyma! Wszystko przez to, że niespodziewany prezent od oprawcy ogromnie ją ujmie!
- Przepraszam?! Ja mu dam przepraszam! Bezczelny! - zdenerwuje się chłopak.
- Zostań, daj spokój - poprosi go.
Zachowanie Basi w pierwszym 1735 odcinku "M jak miłość" po wakacjach ogromnie zszokuje nie tylko Jaśka, ale i Pawła. Gdy Zduński w końcu wróci z rozprawy, to z bólem serca wyzna przybranej córce, iż spełnił się najgorszy scenariusz i jej oprawca nie poniesie praktycznie żadnej odpowiedzialności karnej za to, co zrobił. Jednak ku jemu zaskoczeniu Basia przyjmie to nadzwyczaj spokojnie, a nawet stanie po stronie gwałciciela, w co Paweł aż nie będzie mógł uwierzyć...
- A ty dlaczego nic nie mówisz? Jak było w sądzie? Myślałam, że się odezwiesz, zadzwonisz... - zacznie Basia.
- Chciałem, ale... Nie wiedziałem, jak ci to powiedzieć. Gad się wykręcił, dostał wyrok w zawieszeniu... Przykro mi... - przyzna załamany Paweł.
- Wiem, że liczyłeś na więcej, ale... może tak miało być? Może po tym wszystkim on też coś zrozumiał? - stwierdzi Zduńska, czym w pierwszym 1735 odcinku "M jak miłość" po przerwie wakacyjnej wprawi przybranego ojca w jeszcze większe poczucie niesprawiedliwości - No proszę cię! Jedyne, co zrozumiał to to, że dzięki pieniądzom tatusia zawsze spadnie na cztery łapy...