Piotrek po zawale wyzna, co utrzymało w przy życiu! Szokujący moment w życiu Zduńskiego z "M jak miłość"
Piotrek i jego bliscy przeżyją chwile grozy w "M jak miłość" po wakacjach. Wszystko przez zawał prawnika, który ostatnio o siebie nie dbał. W końcu doczeka się dramatycznych konsekwencji, bo nagle dostanie silnego ataku podczas pobytu z Kingą w siedlisku. Skrzywi się z bólu, a po chwili zostanie przetransportowany do szpitala. Na miejscu Kinga i Marysia zaleją się łzami, szczególnie że lekarze ogłoszą szokujące wieści. Stan prawnika okaże się krytyczny. Przejdzie operację, a bliscy będą czuwać w placówce i trzymać kciuki, by Piotrek ich nie opuszczał! Jak się okazuje, jest jedna rzecz, która przytrzyma Piotrka przy życiu. Jak podaje portal światseriali.interia.pl, Zduński od razu po przebudzeniu się w 1737 odcinku "M jak miłość" spojrzy na żonę i uzna, że bałby się ją zostawić.
- Piotruś... Wszystko w porządku? - cytuje słowa Zduńskiej wspomniany portal. Kinga będzie przerażona stanem męża.
- Tak... - wyszepce prawnik.
- Wiesz, gdybyś mnie zostawił, chyba bym cię zabiła... - rzuci nieco żartobliwie kobieta, by mimo dramatycznej sytuacji, nieco rozładować nieznośne napięcie.
- A jak myślisz, dlaczego wróciłem? - rzuci Zduński, który chociaż przeżyje dwie operacje na oddziele kardiologicznym, zdoła wykrzesać nieco humoru. - Wiedziałem, że miałbym przerąbane - doda prawnik, czym kompletnie rozczuli żonę.
Właśnie to przytrzyma Zduńskiego przy życiu. Chociaż oczywiście rozmowa w szpitalu przebiegnie w żartobliwym tonie, Zduński na pewno zawalczy o siebie dla rodziny. To dla nich pracował ponad normę, by zapewnić im wszystko, co najlepsze. Niestety przesadzi, nie posłucha się rad, a ostatecznie lekarze będą musieli walczyć o jego powrót do zdrowia. Zdradzamy, że strach przed gniewem Kingi faktycznie się opłaci i zadziała, bo już niebawem w "M jak miłość" okaże się, że Piotrek odzyska formę. Oby wyciągnął wnioski z trudnej sytuacji.