"M jak miłość" odcinek 1802 - wtorek, 30.04.2024, o godz. 20.55 w TVP2
Prawdziwe oblicze Roberta w 1802 odcinku "M jak miłość" wyjdzie wreszcie na jaw! Marcin zdemaskuje gangstera, rozpozna go na policyjnych zdjęciach, które dostanie od Jakuba Karskiego. Wspólnik Chodakowskiego ustali, że w sprawie gangu samochodowego Rafalskiego (Paweł Wolsztyński) nastąpił zwrot. Prokurator postawi zarzuty bandytom, zostanie wyznaczony termin pierwszej rozprawy. - Jeden z gości zdecydował się zeznawać i powiedział, że szef gangu nie został zatrzymany - przekaże Jakub. - A wiadomo, kto to może być? - zapyta Marcin, który przed zobaczeniem zdjęć nie będzie jeszcze podejrzewał Roberta.
Marcin rozpozna Roberta na zdjęciach policji
- Nie, ale policja nad tym pracuję. Wyślę ci materiały... - po tych słowach Karskiego w 1802 odcinku "M jak miłość" Marcin czeka wstrząs. Na widok Roberta w dostawczym samochodzie z charakterystycznym symbolem Chodakowski od razu zblednie. Będzie wiedział, że teraz nie tylko Kama i Ania, ale też cała jego rodzina jest w niebezpieczeństwie. - Jakub, możesz załatwić ochronę całodobową dla Ani i Kamy, kasa jest nieważna. Zapłacę za wszystko...
W tym czasie Robert w 1802 odcinku "M jak miłość" zaplanuje kolejny ruch. Zjawi się przed nocnym klubem, gdzie kiedyś tańczyła Kama i wyjawi jednemu ze swoich ludzi, co teraz zamierza zrobić. - Spokojnie, już niedługo. Muszę załatwić jeszcze kilka zaległych spraw. Odezwę się... W kontakcie...
- Marcin odczuwa, że poniósł porażkę, że ktoś był sprytniejszy od niego. Ma do siebie dużo żalu, że nie zorientował się wcześniej. Marcin sobie wyznaczył takie zadanie, że musi zrobić wszystko za wszelką cenę, żeby dorwać Roberta. To jest jakby odpokutowanie jego nieuważności... - powiedział Mikołaj Roznerski w "Kulisach serialu M jak miłość".
- Oczywiście jest strach Marcina, obawia się, że mu się nie uda, że Robert mu ucieknie, że nie zostanie złapany, że będzie tworzył cały czas zagrożenie dla jego bliskich. Ryzykuje, nie poddaje się. Taki jest Marcin... - dodał Roznerski.
Ania nie powie Marcinowi co znalazła w mieszkaniu Roberta
W 1802 odcinku "M jak miłość" Marcin zacznie wypytywać Anię o Roberta, o nagły wyjazd jej chłopaka za granicę i interesy, które prowadzi. Siostra Kamy słowem nie wspomni o tym, że podczas pierwszej nocy u kochanka znalazła broń i pieniądze. - Powiesz mi, o co chodzi? Dlaczego tak wypytujesz o Roberta?
- Bo mi zaimponował. Zarobił tyle kasy w tak młodym wieku. Ja tego nie zrobiłem, więc chciałem go po prostu poprosić o kilka lekcji - wyjaśni Marcin, który w 1802 odcinku "M jak miłość" poprosi też Kamę o zdjęcia Roberta i Ani. Będzie chciał je porównać z tymi, które dostaną z Jakubem od policji. - On zawsze protestował, jak chciałam im zrobić zdjęcie. Ale cyknęłam parę z ukrycia, więc potem poszukam i ci pokażę...
Aresztowanie Roberta w 1802 odcinku "M jak miłość" to jeszcze nie koniec
Kilka godzin później Marcin i Jakub w 1802 odcinku "M jak miłość" wystawią Roberta policji. Gangster zostanie aresztowany, ale zanim trafi za kratki zauważy jeszcze detektywów,którzy będą obserwowali akcję policji. A to oznacza tylko jedno, na zemstę Roberta na Marcinie przyjdzie jeszcze czas.
- Robert musi grać kartami, jakie są rozdane. On się musi cały czas odnajdować w nowych sytuacjach. Czuje cały czas zaciskają się pętlę na szyi - ujawnił Kamil Drężek w "Kulisach serialu M jak miłość".
Niestety aresztowanie Roberta w 1802 odcinku "M jak miłość" nie zamyka sprawy wojny Marcina z szefem mafii. Wręcz przeciwnie.
- Jakub i Marcin dawno nie spotkali się z takim przeciwnikiem jakim jest Robert. On jest bardzo sprytny, bardzo mocno przewidujący te kroki, które podejmie policja oraz Jakub i Marcin. Oni mają z nim bardzo duży problem. Nie wiedzą, czego się spodziewać. Muszą być bardzo czujni, muszą uważać na swoich bliskich, na rodziny - uchylił rąbka tajemnicy Kwiatkowski "Kulisach serialu M jak miłość".
Za jakiś czas w "M jak miłość" Robert będzie już na wolności i zleci brutalny napad na Marcina. - Świetnie, nie lubię zostawiać niezałatwionych spraw!- powie do jednego ze swoich ludzi.