"M jak miłość" odcinek 1801 - poniedziałek, 29.04.2024, o godz. 20.55 w TVP2
W 1801 odcinku "M jak miłość" Mostowiakowie pogrążą się w żałobie po nagłej śmierci miejscowego księdza proboszcza. A w szczególności Barbara, która w jednej chwili straci nie tylko duchownego, ale także najlepszego wieloletniego przyjaciela. Seniorka gorzko zapłacze nad trumną Władysława Wrońskiego na jego pogrzebie i dopiero wtedy przyzna się Marysi (Małgorzata Pieńkowska) jak bardzo bliski był jej ten mężczyzna. Do tego stopnia, że w 1801 odcinku "M jak miłość" na wspomnienie o nim, emocje aż wezmą górę nad roztrzęsioną seniorką.
- Odkąd pamiętam nasz ksiądz proboszcz był moim przyjacielem... - powie łamiącym głosem Barbara.
Oczywiście, w 1801 odcinku "M jak miłość" Barbara będzie mogła liczyć na wsparcie Marysi, a także Marty (Dominika Ostałowska), która zjawi się w Grabinie, aby wesprzeć matkę w żałobie. Córki będą robić wszystko, aby nieco poprawić humor matki i na chwilę faktycznie im to się uda, głównie za sprawą Basi (Karina Woźniak). W 1801 odcinku "M jak miłość" Rogowska sprowadzi do domu Mostowiaków kolejnego psa ze schroniska, który szybko skradnie serce Barbary. Do tego stopnia, że w tym trudnym czasie pierwszy raz na jej twarzy zagości uśmiech, który później spotęguje pojawienie się Jacka Mileckiego (Robert Gonera) na wspólnej kolacji. Ale niestety tylko do czasu...
Wieczorem w 1801 odcinku "M jak miłość" nestorka rodu Mostowiaków znów pogrąży się w smutku i zadumie. Szczególnie, że otrzyma od księdza Grzegorza (Paweł Janyst) ostatnią pamiątkę po zmarłym księdzu proboszczu - modlitewnik, który przypomni jej o odejściu kolejnego ważnego mężczyzny w jej życiu. W 1801 odcinku "M jak miłość" Barbara w obecności córek wspomni o odejściu ich ukochanego ojca, a swojego męża Lucjana, jego serdecznego przyjaciela Włodka Kisiela, aż wreszcie swojego dobrego znajomego i wieloletniego proboszcza Grabiny, Władysława Wrońskiego.
- Nie ma taty, nie ma Kisiela. Teraz nie ma księdza... - wyliczy smutno Mostowiakowa.