"M jak miłość" odcinek 1801 - poniedziałek, 29.04.2024, o godz. 20.55 w TVP2
W domu Mostowiaków w 1801 odcinku "M jak miłość" zapanuje żałoba po śmierci proboszcza z Lipnicy, który dla Barbary, jej dzieci i wnuków był jak członek rodziny. Okaże się, że ksiądz Władysław Wroński zmarł dość nagle tuż po świętach Bożego Narodzenia, 28 grudnia 2023. Na klepsydrze pogrzebowej umieszczonej w kościele zostanie podana data pogrzebu duchownego, który został pochowany na miejscowym cmentarzu podczas uroczystości żałobnych 4 stycznia 2024. Bo w serialowej rzeczywistości w 1801 odcinku "M jak miłość" będzie dopiero początek roku. Tuż po nowym roku.
Pożegnanie zmarłego Macieja Damięckiego w "M jak miłość"
W ten sposób produkcja "M jak miłość" pożegna zmarłego Macieja Damięckiego, wspaniałego aktora, który od samego początku serialu, czyli od 23. lat wcielał się w postać proboszcza z Lipnicy, przyjaciela Mostowiaków. 79-letni Damięcki odszedł 17 listopada 2023 roku po długiej walce z ciężką chorobą. Ostatni raz na planie "M jak miłość" pojawił się latem zeszłego roku. Właśnie wtedy na plebanii w Lipnicy pojawił się nowy ksiądz Grzegorz (Paweł Janyst). To on zastąpi zmarłego proboszcza.
Rozpacz Barbary po śmierci proboszcza z Lipnicy
Po śmierci proboszcza w 1801 odcinku "M jak miłość" zrozpaczona Barbara wyzna Marysi (Małgorzata Pieńkowska) jak ważną osobą w jej życiu był ksiądz Władysław. Nie bez powodu Mostowiakowa opłakując go w kościele nazwie nieżyjącego kapłana swoim przyjacielem. A potem już w domu w Grabinie Barbarę dopadnie dojmujące poczucie straty. Jak wtedy gdy zmarł Lucjan czy Włodek Kisiel (śp. Jerzy Próchnicki).
Załamaną Barbarę w 1801 odcinku "M jak miłość" pocieszą obie córki. Jednak to przyjazd Marty do Grabiny da seniorce wiele od myślenia. Bo Marcie będzie towarzyszył były mąż. Jacek Milecki wciąż będzie próbował odzyskać jej miłość. A Marta bardziej od samotności będzie się bała, że Jacek znów ją skrzywdzi, złamie jej serce.
Barbara w obliczu śmierci przekona Martę do Jacka
Chociaż początkowo Mostowiakowa podejrzewała Jacka o złe intencje, podejrzane interesy, to w 1801 odcinku "M jak miłość" namówi Martę, żeby wróciła do Mileckiego. - Nie warto skazywać się na samotność ze strachu, lęku... Życie jest takie kruche i tak szybko mija, że może warto czasem zaryzykować? Nawet ze świadomością,że tym razem może znów się nie udać... - powie Marcie Barbara.