"M jak miłość" odcinek 1759 - poniedziałek, 20.11.2023, o godz. 20.55 w TVP2
W 1759 odcinku "M jak miłość" Andrzej nie wyjdzie w szoku, bo kiedy tylko pojawi się w siedlisku, dojdą go słuchy o dziwnych sytuacjach, które dzieją się za jego plecami. To Nadia (Mira Fareniuk) naskarży prawnikowi na Magdę (Anna Mucha), która zaweźmie się i wbrew słowom męża, spróbuje sama majsterkować, gotować i naprawiać rzeczy bez jego wiedzy. Andrzej poprosi żonę, by nawet się nie fatygowała, gdyż wie dobrze, że Magda nie bardzo nadaje się do takich rzeczy. Kobieta uprze się i dojdzie do małego wypadku, a Dima (Michaił Pszeniczny) rzuci się na ratunek. Później Budzyńska poprosi jego i Nadię o zachowanie w tajemnicy faktu, że nie bardzo udało jej się sprostać naprawieniu łodzi i nic nie wyszło z jej planów zaimponowania mężowi.
Niestety Nadia w 1759 odcinku "M jak miłość" nie utrzyma sekretu i jak tylko Andrzej zjawi się w siedlisku po pracy, wszystko mu wygada. - Wujku, a wiesz, że ciocia spadła do wody na tej dziurawej łódce? Ale tata ją uratował - doniesie dziewczynka, a Budzyński mocno się zdziwi. Jednak jeszcze większy szok przeżyje w kuchni, gdzie zobaczy żonę piekącą tort na urodziny Adama (Jacek Kopczyński). Wyjdzie na jaw, że Budzyńskiej nie bardzo udało się zrobić dobre ciasto, ale na szczęście Andrzej będzie przygotowany na tę ewentualność i przyniesie kupiony tort z cukierni. - Co to jest? Co to jest, ja się pytam? - zapyta się kobieta na widok kupionego tortu. - Kocham cię, nienawidzę kiedy masz rację - wyzna pogodzona z losem, ale niezadowolona Magda.
Andrzej przeprowadzi trudną rozmowę w 1759 odcinku "M jak miłość", a Adam wszystko utrudni
Kiedy urodziny się zaczną, Werner pojawi się w siedlisku w stroju młodzieniaszka i absolutnie nie pogodzi się z faktem, że ma już niemal 50 lat. Andrzej zobaczy jego wygłupy, ale potem nastąpi spadek nastroju, bo w siedlisku pojawi się Sylwia (Hanna Turnau). To ona próbowała zniszczyć prawnika, bo została zmanipulowana przez Julię (Marta Chodorowska). Przed Budzyńskim w 1759 odcinku "M jak miłość" trudna rozmowa.
- Andrzej, ja powinnam zrobić to już dawno... Bardzo cię za wszystko przepraszam! Za te obrzydliwą nagonkę, ja wiem, że to mnie nie tłumaczy, ale Julia mnie oszukała i wykorzystała! Ja nie sądziłam, że ona jest do tego zdolna - zacznie się tłumaczyć Kostecka.
- Sylwia, wiesz... Ja nie mam żalu, ale... - nie dokończy prawnik, bo usłyszy kolejne szokujące wyjaśnienia. Na szczęście atmosfera zostanie względnie oczyszczona, ale ten dzień będzie mocno szokujący dla Andrzeja.