"M jak miłość" odcinek 1759 - poniedziałek, 20.11.2023, o godz. 20.55 w TVP2
Wypadek Magdy w 1759 odcinku "M jak miłość" będzie konsekwencją tego, że uparcie nie posłucha dobrej rady Andrzeja, który przed wyjazdem z siedliska zabroni jej zbliżać się do starej, przeciekającej łódki! Pechowym zrządzeniem losu właśnie wtedy rezerwacje w pensjonacie Magdy w Grabinie zrobią zapaleni wędkarze, którzy będą chcieli wypłynąć na rzekę, żeby tam łowić ryby. - Obiecaj mi, że zostawisz tę łódkę w spokoju... - Budzyński poprosi żonę, żeby zostawiła dla niego remont łódki, którym zajmie się jak tylko będzie miał trochę czasu. Ale Magda męża nie posłucha i nie dotrzyma obietnicy.
Magda wpadnie do rzeki w Grabinie, ale Dima ją uratuje
W finale w 1759 odcinku "M jak miłość" odmaluje łódkę, pewna, że to wystarczy, by była bezpieczna dla letników. Ale kiedy wypchnie ją z nabrzeża na rzekę, przeceni swoje możliwości. Wpadnie razem z łódką do wody i zacznie wzywać pomocy. Na szczęście w pobliżu będą Dima i Nadia. Ukrainiec nie zważając na to, że jest chory i wciąż nie doszedł do siebie po obrażeniach wojennych, rzuci się Magdzie na ratunek. - Tato, ratuj ciocię! - zacznie krzyczeć Nadia, ale Budzyńska poradzi sobie sama. - Jaką ciocię?! Łódkę, łódkę ratuj!
Całej tej komicznej sceny wypadku Magdy w 1759 odcinku "M jak miłość" widzowie nie zobaczą, ale z relacji bohaterów będzie wynikało, że nieszczęście było o krok. - Nic ci się nie stało? - zapyta zaniepokojony Dima, widząc, że Magda jest bardzo roztrzęsiona. - Nie, poza jakimiś drobnymi zadrapaniami i ujmie na honorze to wszystko jest w porządku. W każdym razie chciałabym ci podziękować, bo prędzej sama bym utonęła niż wyciągnęła tę łódkę na brzeg sama...
Magda poprosi Dimę, żeby krył ją przed Andrzejem
- Dobrze, że byliśmy w pobliżu... Jeśli chcesz ja mogę się tej łódce przyjrzeć - zaproponuje ojciec Nadii, lecz Budzyńska w 1759 odcinku "M jak miłość" od razu zgłosi sprzeciw. Świadoma tego, że Andrzej by jej tego nie wybaczył. - Nie, nie, nie! To jest taka trochę delikatna sprawa... Zostawmy już to Andrzejowi, dobra? Ja mam tylko jedną małą prośbę. Czy mógłbyś nie mówić o niczym Andrzejowi, bo ja... - zacznie się pokrętnie tłumaczyć przed Dimą. - Nic nie powiem...
- Dziękuję, strasznie nie lubię jak on ma rację... Bardzo ci dziękuję!
- Bardzo nie powiem... - obieca Dima i w 1759 odcinku "M jak miłość" patrząc na Magdę pierwszy raz szczerze się uśmiechnie. Kobieta, która zastąpiła Nadii matkę stanie się dla niego kimś naprawdę ważnym. Pozostanie już tylko przekonanie Nadii, żeby dotrzymała tajemnicy i nie wygadała się przed Andrzejem, że Magda miała wypadek, a Dima ją uratował. Ale prawda i tak wyjdzie na jaw, a Budzyński będzie miał kolejny powód do zazdrości o żonę. Dostrzeże bowiem jaką troską otacza ją Dima...
