"M jak miłość" odcinek 1717 - wtorek, 14.03.2023, o godz. 20.55 w TVP2
Kisielowa w 1717 odcinku "M jak miłość" przejdzie samą siebie w tropieniu biologicznego ojca Jagody. Wytypuje go na podstawie zdjęcia z pielgrzymki z 1984 roku, jedynego, na którym Alicja jest w towarzystwie chłopaka z gitarą, czyli młodego Staszka Popławskiego (Sławomir Holland). Ale na zdjęciu Kisielowa wypatrzy także miejscowego proboszcza, wówczas wikarego. Swoimi podejrzeniami od razu podzieli się z mężem, Robertem Żakiem (Krzysztof Tyniec). - Przyjrzyj się dokładnie. Czy nie uważasz, że nasz ksiądz i Jagódka mają ten sam uśmiech? - zapyta, a Żak zblednie słuchając bredni ukochanej. - Zosiu, nie mówisz tego poważnie?
- W żadnym wypadku. Ja mam po prostu rentgen w oczach. Widzę to, czego inni nie dostrzegają. Ale nic się nie bój. Delikatnie wybadam sprawę. Dyskretnie, a co najważniejsze jak najszybciej!
Dociekliwa Kisielowa w 1717 odcinku "M jak miłość" ruszy na plebanię, żeby u księdza potwierdzić przypuszczenia co do ojca Jagody. Nie zważając na to, że oskarży niewinnego, absolutnie krystalicznie moralnego duszpasterza, który cieszy się powszechnym szacunkiem nie tylko w parafii w Lipnicy, ale i w sąsiedniej Grabinie. Bez zbędnym ceregieli wyjawi księdzu powód odwiedzin. - Przyszłam w sprawie jednej parafianki. Biedna dziewczyna szuka ojca, a ja jej obiecałam pomóc
- To się chwali, a cóż ja mogę zrobić?
- A czy ksiądz pamięta pielgrzymkę z Lipnicy sprzed ponad 30-stu lat?
- Wiele było tych pielgrzymek...
- Ale ta była wyjątkowa. Pod wieloma względami!
- W dalszym ciągu nie rozumiem o co pani chodzi?
Kisielowa w 1717 odcinku "M jak miłość" nie będzie już owijała w bawełnę. Zupełnie jakby chciała wyciągnąć z księdza przyznanie się do tego, że wiele lat temu uległ pokusie i zbłądził. - Jeżeli ksiądz ma z tym problem, to wszystko może zostać po staremu. Możecie się spotykać jako duszpasterz i parafianka, a nie jako ojciec i córka... Proboszcz nie uwierzy własnym uszom. - Jezus Maria! Co pani mówi? Pani Zofio - zapyta drżącym z przerażenia głosem.
- Jak to co mówię? Mówię o tym, że ksiądz jest ojcem naszej Jagody!
- Ja?!
- Ja wiem, że to jest trudne, ale prawda musi wyjść na jaw, nawet jeśli by to kogoś zabolało!
- W imię Ojca i Syna! Pani Zofio, na miłość boską, o czym pani mówi?! - proboszcz w 1717 odcinku "M jak miłość" do niczego się nie przyzna, bo przecież nic nie będzie miał na sumieniu. Dopiero gdy na plebanii pojawi się Jagoda, ksiądz odetchnie, że Kisielowa nieco mu odpuści. - A co nie mówiłam? Jesteście jak dwie krople wody! Spójrz na księdza, macie taki sam uśmiech - oceni Zofia patrząc na Jagodę i kapłana.
- To ja może wyjaśnię. Próbuję dowiedzieć się kto jest moim ojcem. Niestety nie mam zbyt wielu wskazówek. Jedyne co mam, to to zdjęcie z gazety, z pielgrzymki.
- Jak to? Każdy na tym zdjęciu jest podejrzany?
- Przypominam, że ksiądz jest pierwszy na liście!
- Pani Zofio. Ja swoje powołanie traktuję bardzo poważnie. I zawsze tak było. Daję pani słowo. To było tak dawno, a na pielgrzymce tylu ludzi, że w tej sprawie nie jestem w stanie pani pomóc... - wyjaśni ksiądz, który w 1717 odcinku "M jak miłość" wbrew podejrzeniom Kisielowej nie okaże się ojcem Jagody. Prawda wyjdzie na jaw lada moment. A kolejny trop pojawi się podczas kolacji u Staszka i Krysi Banachowej (Dorota Chotecka-Pazura), gdy Jagoda zrozumie, że do badań DNA na ojcostwo wysłała złe próbki. Nie Staszka, ale syna Krysi, Kamilka (Miłosz Kwiecień).
