"M jak miłość", odcinek 1642 - wtorek, 1.03.2022, o godz. 20.55 w TVP2
W 1642 odcinku "M jak miłość" Argasiński przypuści atak na Olka. Jak zwykle manipulacja będzie chciał przekonać Chodakowskiego do tego, co akurat ordynatorowi jest potrzebne. Zacznie od tego, że podpyta, czy Olek już słyszał plotki o szefie, a następnie zdecyduje się złożyć pewne "wyznanie". Czy Argasiński zmusi Olka, a by został w klinice?
W swojej "przemowie" w 1642 odcinku "M jak miłość" Argasiński wielokrotnie odwoła się do sprawy ciąży Anety (Ilona Janyst) i zrozumiałą troskę przyszłego ojca. Długo nie będzie wiadomo, o co ordynatorowi chodzi, dopiero pod koniec ujawni, jaki spisek "chodzi mu po głowie". Jak do tego dojdzie?
Czytaj także: M jak miłość. Obrzydliwy ojciec Jaśka zamieni życie Franki w koszmar. Paweł zostanie oszukany - WIDEO
- Cała klinika wzięła mnie na języki... Pewnie pan słyszał, że moja żona wyjechała i nie wiem dokąd - zacznie zasmucony Argasiński w 1642 odcinku "M jak miłość". - Ostatnio nie układało się między nami najlepiej, źle znosiła ciążę... To dla mnie bardzo trudna sytuacja... Patrycja jest w końcówce ciąży. Bardzo się martwię, bo nie wiem gdzie i w jakich warunkach przyjdzie na świat mój syn... Pan jako przyszły ojciec na pewno to zrozumie?
Olek będzie milczał w 1642 odcinku "M jak miłość", wtrącają najwyżej zdanie, że jest mu przykro. Doświadczony w "pogawędkach" z szefem Chodakowski mądrze będzie czekał na rozwój wydarzeń.
- Mam do pana prośbę... Pan, z tego co wiem, przyjął tę ofertę kliniki wiedeńskiej, prawda?
- Tak...
- No właśnie, mam do pana prośbę, aby pan raz, może dwa razy w miesiącu przejął obowiązki moje i doktora Karnowskiego przy stole operacyjnym. Ja ostatnio nie najlepiej się czuję, a doktor Karnowski... Cóż, chyba nie muszę panu tego tłumaczyć? - Argasiński spróbuje w 1642 odcinku "M jak miłość" wziąć najlepszego ortopedę pod włos.
Czy Olek w "M jak miłość" pozwoli się zmanipulować "staremu wydze", który w każdym swoim słowie ma zawsze ukryty cel? Byłby to jeden jedyny raz, kiedy widzowie serialu cieszyliby się ze zwycięstwa Argasińskiego. Gdyby zatrzymał Chodakowskiego w klinice - my nie musielibyśmy się żegnać z lubianym bohaterem.