"M jak miłość" odcinek 1600 - wtorek, 28.09.2021, o godz. 20.55 w TVP2
W 1600 odcinku „M jak miłość” Ula, Bartek i Tadeusz będą realizowali kolejne zlecenie tym razem u Mariusza (Tomasz Lulek) i Olgi (Małgorzata Lewińska) Jaszewskich. Pracy będzie co nie miara, a Lisieccy na placu boju zostaną zupełnie sami, gdyż Tadeusz nagle zniknie, co mocno przerazi Lisiecką. Tylko Bartek będzie znał prawdę, ale postanowi zadrwić sobie z żony i nie powie jej, co tak naprawdę stało się z szefem! Nagle w 1600 odcinku „M jak miłość” Ula dostrzeże Tadeusza, który leży na mostku i nie daje żadnych oznak życia. Ten widok aż zmrozi Lisiecką, gdyż od razu pomyśli, że szefowi stało się coś poważnego, ale zachowa zimną krew i od razu ruszy mu na ratunek.
- Gdzie jest w ogóle Tadeusz? Gdzieś go wcięło – zaniepokoi się Ula, gdy zobaczy ile jeszcze przed nimi jest roboty.
- Tam – pokaże na leżącego szefa, który nie będzie dawał żadnych oznak życia.
- On śpi czy coś mu się stało? – przerazi się Lisiecka i razem z Bartkiem od razu pobiegną mu na ratunek.
Patrz też: M jak miłość, odcinek 1600: Żałoba u Rogowskich. Tak Marysia i Artur będą opłakiwać śmierć Mateusza - ZDJĘCIA
Następnie w 1600 odcinku „M jak miłość” Ula spróbuje ocknąć szefa, ale nieco się uspokoi, gdy usłyszy, że Tadeusz oddycha i po prostu śpi jak kamień! Lisiecka spróbuje go dobudzić, choć wcale to nie będzie łatwe!
- Tadziu, halo Tadeusz – spróbuje go ocucić Ula, a gdy zobaczy, że szef się rusza, to kamień spadnie jej z serca.
- Wszystko okej, źle się czujesz? Coś się stało? – dopyta dla pewności.
W 1600 odcinku „M jak miłość” Kiemlicz będzie mocno zdziwiony tak emocjonalną reakcją Uli. Do tej pory zbytnio się nim nie przejmowała, a nawet na każdym kroku go karciła, mając na uwadze jego relacje z kobietami, a teraz tak nagle mocno się nim zainteresowała. Jednak, gdy Lisiecka pozna prawdę od razu zmieni front i zacznie z niego drwić.
- Nie, dlaczego? Zdrzemnąłem się na chwilę. Położyłem się i film mi się urwał, tyle – zdziwi się Tadeusz.
- Ciekawe co w nocy robiłeś – wkurzy się Ula.
- O może lepiej nie pytaj – wtrąci rozbawiony całą sytuacją Bartek.
Zobacz także: Nowa Aneta w M jak miłość! Takiej zmiany jeszcze nie było w historii serialu!
Wtedy w 1600 odcinku „M jak miłość” do Tadeusza zadzwoni tajemnicza Krysia, z którą szef Lisieckich ostro balował ostatniej nocy, dlatego następnego dnia jest zupełnie nieprzytomny. Jak tylko Ula to usłyszy, to od razu pożałuje, że rzuciła się szefowi na ratunek, a nawet, że raczyła pomyśleć, że coś mu się stało!
- O chyba inwestor dzwoni. Tadeusz Kiemlicz słucham. Aha, to ty Krysiu. Masz nowy telefon. Rozumiem, no ja też się bardzo fajnie bawiłem. Pewnie, a rozumiem jesteśmy umówieni. Dzisiaj tak? Wieczór o ósmej. Super będę czekał, pa – jego rozmowa doprowadzi Ulę do czerwoności.
- Te kobiety mnie kiedyś wykończą – skwituje to jak gdyby nic Kiemlicz.
- To po co się ciągle z nimi umawiasz, co? – jeszcze mocniej zirytuje się Ula.
- Słuchaj, bo nie mogę im odmówić po prostu no – wytłumaczy się.
- Aha, ciekawe – zacznie z niego drwić Lisiecka.
- No wpadnie taka jedna z drugą, uśmiechnie się i po prostu przepadłem. No takie jest moje nieszczęście – stwierdzi.
- No faktycznie masz olbrzymi kłopot – podsumuje go Ula i gorzko pożałuje, że dała się nabrać i że jej szef w 1600 odcinku „M jak miłość” nic a nic się nie zmienił i ciągle nie umie szanować kobiet!