"M jak miłość". Marysia bezgranicznie wierzy w Mateusza! Zawsze będzie na niego czekać
W nowym sezonie "M jak miłość" Mateusz przepadnie bez wieści. Zrozpaczona Barbara uruchomi wszystkich do poszukiwań ukochanego wnuka. Sprawą bardzo sprawnie zajmą się Marcin z Jakubem (Krzysztof Kwiatkowski), a i policja wreszcie wpadnie na jakiś trop. Kolejne wieści, które dotrą do domu Mostowiaków w Grabinie będą fatalne... I kiedy Barbara ostatecznie załamie się, Marysia będzie wierzyć, że jej bratanek któregoś dnia tam wróci!
To właśnie Marysia w 1595 odcinku "M jak miłość" będzie pocieszała zrozpaczoną mamę. Barbara zacznie nawet oglądać program "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie", w którym poszukiwane są osoby, które dawno temu zaginęły. Babcia Mateusza uzna, że któregoś dnia jej ukochany wnuk stanie się jednym z bohaterów tego programu.
Zobacz koniecznie: Kinga z M jak miłość podzieliła się radosną nowiną! Wszyscy świętują z Katarzyną Cichopek
Marysia jednak wykaże się ogromną siłą spokoju i wiarą w Mateusza w "M jak miłość". Jej zdaniem wnuk Lucjana (śp. Witold Pyrkosz) nigdy się nie podda i nie popełni samobójstwa, a któregoś pięknego dnia znów zawita do Grabiny! Czy Rogowska będzie miała rację?
- Mamuś, po co to oglądasz? - zapyta zszokowana Marysia Barbarę wpatrzoną w program o zaginionych.
- A jeśli my... Mateusza już nie zobaczymy? - spyta Barbara łamiącym się głosem.
- Co ty mówisz? Proszę cię, mamo...
- Jak mógł tak po prostu zniknąć? Tyle czasu nie odezwać się do nas, do Marka?
- Przecież nie zniknął bez słowa. Napisał list, wyjaśnił, że potrzebuje czasu, że chce się pozbierać po rozstaniu z Lilką... Musimy to zrozumieć
- Ale jak to sam?! - zdenerwuje się Barbara. - Ma rodzinę, nas, ojca! Marek przecież specjalnie przyleciał, szukał go, dzwonił, a on nic... To takie okrutne, takie do niego niepodobne!
- A ja myślę, że za jakiś czas Mateusz poradzi sobie z tą całą sytuacją i do nas wróci. Ty też musisz w to wierzyć... - poprosi matkę Rogowska.
Marysia nie do końca uwierzy w doniesienia detektywów w "M jak miłość" o długu Mateusza w Gdyni, a już zupełnie nie w to, że mógł popełnić samobójstwo na morzu. Mateusz może być pewien, że ciotka Rogowska zawsze będzie na niego czekać. I jeszcze przekaże siłę swojej wiary Barbarze, która zniesie to wszystko tylko dzięki córce!