Szczęście Jagody i Tadeusza z "M jak miłość"
Zakochani z "M jak miłość" przetrwają wszystko. Tak też wydarzy się w przypadku córki Staszka (Sławomir Holland) oraz Kiemlicza. Wydawało się, że Ola ich pokona, bo przecież chciała zabić Jagodę, ale ostatecznie udało się uratować kobietę z płomieni. Niestety została poparzona i początkowo w ogóle nie mogła pogodzić się z oszpeceniem na twarzy i bliznami. Wręcz uciekła od Tadeusza do siedliska Magdy (Anna Mucha), gdzie ukrywała się przed wszystkimi. Na szczęście sadownik się nie poddał, zawalczył o miłość, odbył się drugi ślub pary i wygląda na to, iż odnaleźli szczęście w trudnej sytuacji.
- Ich małżeństwo zostało wystawione na próbę. Jagoda czuła się fatalnie po tym wypadku i musiała poukładać sobie wszystko na nowo - tłumaczy Katarzyna Kołeczek w "Kulisach M jak miłość". - Jej życie po raz kolejny zostało wywrócone do góry nogami i ta relacja z Tadeuszem też - dodaje aktorka.
- Zdecydowanie sprawdza się człowieka w gorszych chwilach... Chwilach zwątpienia... Jagoda potrzebowała takiego potwierdzenia też sama dla siebie, że to ten mężczyzna. Zrozumiała, że bez niego jej życie nie jest kompletne. Związek z Tadeuszem naprawdę utwierdził ją w przekonaniu, że jest fajną, pełnowartościową kobietą (...) - tłumaczy Kołeczek.
Jagoda i Tadeusz z "M jak miłość" potwierdzają szczęście swoich bohaterów
Wiadomo już, że póki co u Jagody i Tadeusza nastąpi spokój. Wreszcie będą się cieszyć zawarciem małżeństwa, a zagrożenie minie. Tadeusz faktycznie miał okazję udowodnić, że kocha kobietę nad życie , mimo wszystko i bez względu na wygląd. Ta para świetnie zdała test od losu. Oboje w "Kulisach M jak miłość" potwierdzają, że to wyjątkowa miłość i zapowiada się, że ma być tylko lepiej!
- Myślę sobie, że oni są dla siebie stworzeni, tak po prostu - podsumowuje Katarzyna Kołeczek w "Kulisach M jak miłość".