"M jak miłość" po wakacjach 2020 nowe odcinki od poniedziałku, 7.09.2020, o godz. 20.55 w TVP2
Małgorzata Pieczyńska, gwiazda "M jak miłość" poskarżyła się w wywiadzie dla miesięcznika "Kobieta i życie" jak wielki dramat przeżywa. Nie tylko nie może zobaczyć ukochanego syna Victora, który z powodu koronawirusa utknął w Salwadorze, ale sama nawet nie ruszy się z Warszawy! Czy Pieczyńska przeżywa podobne emocje jak Aleksandra, kiedy Olek (Maurycy Popiel) trafił do więzienia za morderstwo Artura (Tomasz Ciachorowski)?
- Pandemia skomplikowała mi życie - zdradza Pieczyńska. - Miałam zaplanowane kilka podróży. Jedną z takich boleśnie odwołanych była wyprawa do Salwadoru, gdzie mieszka mój syn - dodaje Aleksandra z "M jak miłość". Co Victor robi w Salwadorze? - Pracuje w sierocińcu. Jako nastolatek jeździł na amerykańskie obozy surwiwalowe. One zawsze wiążą się z działalnością charytatywną. Któregoś dnia pojechał do kuzyna do Salwadoru, chciał stamtąd zrobić sentymentalną podróż po miejscach, w których pomagał jako nastolatek. Poszedł na spacer i natknął się na zabiedzony sierociniec...Victor nie mógł przejść obojętnie obok nieszczęścia - tłumaczy dumna, ale zmartwiona o życie dziecka mama.
Dlaczego w takim razie syn gwiazdy "M jak miłość" nie może przylecieć do Warszawy, do mamy? Prezydent Salwadoru, gdzie syn gwiazdy "M jak miłość" jest wolontariuszem przywrócił wszystkie obostrzenia w związku z pandemią koronawirusa.
- Mój mąż, Gabryś zwiał do Sztokholmu, a ja utknęłam w Warszawie. Mam tu blisko 90-letniego ojca i nie mogłam zostawić go samego - wyjaśnia Aleksandra z "M jak miłość" w magazynie "Kobieta i życie".
Na razie gwiazda pracuje na planie "M jak miłość" bez żadnych przerw. Nic nie zapowiada. aby dramat w realnym życiu Pieczyńskiej miał wpłynąć na jej życie zawodowe. - Syn jest moim najlepszym nauczycielem - komentuje Pieczyńska trudną sytuację życiowa, z którą ma nadzieję, znów sobie poradzi.
Czytaj też: M jak miłość po wakacjach 2020. Psychol Kamil rozpuści paskudne plotki o Magdzie! Zrobi to dla męża