Julia Kamińska walczy o życie dziecka. Gwiazda BrzydUli umieściła poruszający apel. Pokochała go jak syna

i

Autor: Instagram Julia Kamińska walczy o życie dziecka. Gwiazda BrzydUli umieściła poruszający apel. Pokochała go jak syna

Julia Kamińska walczy o życie dziecka. Gwiazda BrzydUli umieściła poruszający apel. Pokochała go jak syna

2021-07-15 12:34

Julia Kamińska, uwielbiana "BrzydUla", bardzo przeżywa chorobę dziecka, o której zapewne słyszało już wielu internatów. Już od dawna aktorka z "BrzydUli" robi wszystko, by uratować życie niespełna 2-letniego chłopca Kirilla z Ukrainy. Zżyła się z rodzicami chorego malucha, odwiedza go szpitalu, interesuje się czy czegoś im nie potrzeba. Kamińska zamieściła nawet na Instagramie poruszający apel, w którym prosiła o pomoc Kirillkowi. Ale najbardziej wzrusza Kamińską fakt, że poważnie chory chłopiec tak bardzo przypomina jej serialowego syna z "BrzydUli", czyli Antosia. Poznajcie poruszającą historię walki Kamińskiej o życie 2-latka.

Julia Kamińska poruszona historią ciężko chorego Kirillka z Ukrainy

Julia Kamińska świetnie się sprawdza jako mama w serialu "BrzydUla". Ekranowe dzieci, Kuba (Jakub Rutkowski), Julka (Maria Włodkowska) i najmłodszy synek Antoś (Szymon i Wojciech Gmerek) kochają ją jak prawdziwą matkę. 33-letnia gwiazda "BrzydUli" nie kryje, że lubi dzieci, ale nie mówi publicznie o tym czy ona i jej partner, scenarzysta Piotr Jasek (54 l.) mają w planach założyć rodzinę. Rola mamy w "BrzydUli" sprawiła jednak, że Kamińska ogromnie przeżywa cierpienie dzieci. Dlatego tak bardzo poruszyła nią historia chorego na SMA, czyli rdzeniowy zanik mięśni niespełna 2-letniego Kirillka Kondrasheva z Ukrainy.

Nie przegap: M jak miłość. Barbara znów zostanie babcią! Będzie miała wnuczkę. To prawdziwa córka jej zięcia - ZDJĘCIA

Już jakiś czas temu gwiazda "BrzydUli" zaczęła odwiedzą Kirillka i jego mamę w szpitalu. Na swoim Instagramie umieściła wzruszający apel, w którym ze łzami w oczach opowiedziała o tym jak poruszyła nią historia choroby 2-latka z Ukrainy. Kamińska zapewniła też wszystkich, że poruszy niebo i ziemię, by pomóc w leczeniu chorego chłopca. Przy okazji serialowa Ula z "BrzydUli" wyznała, że widok cierpiącego dziecka tak bardzo ją uderza, bo widzi w nim własnego syna z ekranu.

- Rodzice Kirillka są bohaterami w moich oczach, ponieważ wyjechali z ich kraju, czyli z Ukrainy, ponieważ tam się nie leczy takiej choroby, na którą choruje ich dziecko. Wcześniej musieli uzbierać pieniądze na czynsz tutaj. Porywają się z motyką na słońce. Są w obcym kraju. Walczą jak lwy o życie synka i spotykają się z bardzo dużym hejtem, ponieważ nie są z Polski. Kurcze, słuchajcie... Nie wiem, po prostu zrobię wszystko, żeby im pomóc. To jest takie wzruszające... Kirillek wydaje się taki malutki, że jest takim niemowlęciem, bobasem. A on jest prawie dokładnie w wieku moich serialowych, najmłodszych dzieci, które biegają i rozwalają cały plan. To jeszcze dodatkowo wzrusza... - powiedziała Kamińska nie panując nad cisnącymi się do oczy łzami.

Historię choroby chłopca Kamińska zna na pamięć. Gwiazda "BrzydUli" zżyła się z mamą Kirillka, panią Darią, która stała się jej osobistą bohaterką. Wiele razy Kamińska zapewniła, że zrobi wszystko, by im pomóc. I nie rzuca słów na wiatr, bo bardzo interesuje się losem chorego dziecka.

Kamińska opublikowała na swoim profilu na Instagramie link do zbiórki w sieci dla Kirillka (znajdziecie ją TUTAJ >>>). Zbierała dla niego pieniądze na Pikniku Rodzinnym w Ciechanowie, a ekipa serialu "BrzydUla" zorganizowała licytację, z której wygraną był epizod w serialu. 

BrzydUla 2 sezon. Odmieniony Marek nie zrezygnuje z rozwodu z Ulą! Filip Bobek musiał zmienić wygląd - WIDEO

Nie przegap: BrzydUla 2 sezon. Nowa kobieta w życiu Marka. Będzie rywalką Uli?

Niedawno do Kamińskiej doszły dobre wieści w sprawie Kirillka. Chory 2-latek wygrał w loterii zorganizowanej przez producenta terapii genowej. Ale rodzice chłopca nie wiedzą kiedy się ona zacznie. Wciąż nie są pewni, czy zdąży ona uratować życie ich syna. Aktorka z "BrzydUli" pokochała chore dziecko całym sercem, wciąż płacze jak o nim myśli, ale nie traci wiary, że Kirillek przeżyje i będzie cieszył się życiem z rodzicami.

Rodzice chorego Kirillka ostatnio na Instagramie odpowiedzieli na pytania w sprawie zebranych pieniędzy, zbiórki, dalszych losów ich synka.

- Czekamy na informację kiedy musimy jechać na Ukrainę żeby dostać zastrzyk ( nie jest to od nas zależne i może nastąpić w każdej chwili ). Musimy teraz dopełnić różnych formalności, ustalić wiele kwestii związanych z leczeniem i naszym życiem. Zbiórka publiczna trwa do końca lipca ( wiele osób musi rozliczyć puszki, nakrętki , kiermasze). Zakończyły się już aukcje na naszym profilu na Allegro charytatywnym. Niedługo będzie wiadomo jaka jest kwota z SMS na Caritas. Do momentu podania terapii genowej nasza zbiórka zostanie "zamrożona"- nie zostanie ona zamknięta, ale też nie będziemy prowadzić żadnych aktywnych działań w celu powiększenia zebranych pieniędzy. Ze względu na procedury, do momentu podania terapii, nie możemy przekazać pieniędzy innym dzieciom. Z głównej zbiórki zdjęte jest odliczanie, ale nie jest ona zamknięta. Tak jak wspominaliśmy, jak Kirill otrzyma już terapię na pewno część pieniędzy zatrzymamy na Jego rehabilitacje, sprzęt, turnusy itp . Niestety z SMA trzeba walczyć całe życie a rehabilitacja i odpowiedni sprzęt na który nas nie stać z własnych funduszy, jest kluczowa. Na ten moment prosimy o cierpliwość i trzymanie kciuków za szybkie podanie terapii i szczęśliwy transport. Bądźcie z Nami . Kochamy Was - napisali państwo Kondrashev.

Najnowsze