„Barwy szczęścia" odcinek 3137 - środa, 26.02.2025, o godz. 20.05 w TVP2
Asię czeka trudna przeprawa z Emilem (Artem Malaszczuk) w 3136. odcinku serialu "Barwy szczęścia". Syn nie zaakceptuje jej pomysłu z wyprowadzką z powrotem do ich mieszkania. Będzie dla niej bardzo przykry i zarzucać jej, krzycząc, że wszystko niszczy w jego życiu.
Emil wprawi Asię w fatalny nastrój w 3136. odcinku serialu "Barwy szczęścia"
Przesadzona reakcja Emila będzie bardzo niesprawiedliwa. Chłopak doprowadzi Sokalską do płaczu. Asia dojdzie do wniosku, że jest złą matką i że Hubert jest przez nią nieszczęśliwy, bo gdyby nie ona, to Marysia nie chciałaby zostać w USA z Klarą.
Wątpliwości Asi w 3137. odcinku serialu "Barwy szczęścia"
W 3137. odcinku serialu "Barwy szczęścia" przygnębiona Asia zwierzy się Klemensowi z wątpliwości, jakie ma na temat związku z Hubertem:
- Widziałam, jak zareagował na rozstanie z Marysią i na ciążę Klary. Może on jeszcze coś do niej czuje?
- Nie, no nie wydaje mi się. Przecież od ich rozwodu minął prawie rok.
- Rozwód to jest kwestia formalno-prawna. A serce? To zupełnie co innego. Może on za nią tęskni albo żałuje, że o nią nie zawalczył?
- A może ty po prostu sobie coś wymyślasz? - Górecki spojrzy na całą sprawę chłodnym okiem.
- Nie, Klemens. Hubert przeze mnie stracił Marysię.
- Asiu, nie przez ciebie i nie stracił.
- Ale nie ma jej przy nim i nie wiadomo, kiedy wróci do niego! - Asia wpadnie w histeryczny ton.
- Ale to jest dziecko. Raz chce być z matką, za chwilę będzie chciała być z ojcem. Daj spokój. Daj temu czas. Miesiąc, dwa i dziewczynka wróci do Polski – stwierdzi Klemens rzeczowo.
- Naprawdę myślisz, że jest na to szansa?
- Myślę, że jest. Po prostu musi się nacieszyć matką i zrozumieć, że to nie ty jesteś odpowiedzialna.
- Nie wiem, czy to nie jest dla niej za trudne – zwątpi Sokalska.
- Ale to mądra dziewczynka, prawda?
- Bardzo!
- Więc rozłąka w tym wszystkim pomoże. Jako prawnik wielokrotnie byłem świadkiem takich sytuacji. Uzbrój się w cierpliwość, nie obwiniaj się, czekaj – to zaleci Asi Klemens.