"Przyjaciółki" 25 sezon odcinek 5 (odcinek 295) - czwartek, 3.04.2025, o godz. 21.15 w Polsacie
W 295 odcinku "Przyjaciółek" Dorotka nie odpuści tego, co przytrafiło się Mirandce. Całą odpowiedzialność za alergię córki zrzuci na Gruszewską. To podczas pobytu w jej domu doszło do zrobienia tatuażu z henny, który potem uczulił dziewczynkę. Do tego stopnia, że potrzebna była natychmiastowa reakcja i interwencja lekarzy. Mała Mirandka ledwo oddychała, a całą sytuację ratował Dagmar (Marcin Korcz). Dorotka uważa, że całą odpowiedzialność za alergię córki ponosi Inga. To ona nie dopilnowała, by niedozwolone substancje nie znajdowały się w zasięgu dzieci.
Patrycja wkroczy w mediacje, ale to pogorszy sprawę
W kiepską sprawę wtrąci się Patrycja. To właśnie Kochan w 295 odcinku "Przyjaciółek" przyjdzie do Dorotki na coś w rodzaju mediacji. Spróbuje doprowadzić do końca konfliktu z Ingą, by wszyscy zapomnieli o feralnym zdarzeniu. Nie przewidzi jednak, że Dorotka będzie nieugięta. Mało tego, kiedy Patrycja spróbuje uspokoić koleżankę, w tym samym czasie do mieszkania zapukają Inga z Anką (Magdalena Stużyńska).
Ostra wymiana zdań Ingi i Dorotki. Posuną się za daleko?
Dorotka będzie twardo stała przy swoim zdaniu. Nie obwini córki Ingi, a nią samą. To na przyjaciółkę zrzuci odpowiedzialność.
- Ale ja broń Boże nie winię Marysi. Skąd biedne dziecko mogło wiedzieć, że mama trzyma w domu niebezpieczne substancje? – wrednie stwierdzi Dorota.
- Wiesz, co myślę, że przesadzasz. Z resztą jak zawsze. Bo niby skąd miała mieć na ten temat wiedzę o ewentualnej alergii na hennę?– zauważy poirytowana Inga.
- (…) Do Marysi nie mam żadnych pretensji, jedynie o to, że miała dostęp do takich substancji. Dzięki Bogu Inga nie ma pozwolenia na broń – oświadcza stanowczo, a później drwiąco Dorota.
- Nie no, to już jest bezczelność naprawdę, to już jest, to już jest zupełnie inny kaliber – odpowiada już wyraźnie zdenerwowana Inga. – Sorry dziewczyny, ale nie mam zamiaru tego po raz kolejny wysłuchiwać – uzna wściekła Gruszewska.
- Świetnie, to może ja mam ciebie przeprosić, że prawie mi dziecko zabiłaś? – pyta zirytowana Dorota.
- Czy ty w ogóle słyszysz, co ty mówisz? Nie no patrzcie, trafiła nam się matka roku naprawdę – wykrzykuje Inga.
- A kto ratował Mirandkę, kiedy rozpaczała, jak ją tutaj przywiozłaś, jak ci nie wyszło ze Sławkiem? Mieszkałaś w moim mieszkaniu i przez długi czas nasz wszystkie okłamywałaś, bo nie byłaś w stanie przyznać się do porażki – Inga pójdzie na całość i przypomni Dorocie najgorsze momenty.
- Wiesz, co trzymałam się Ciebie, bo widziałam, jak rozpaczliwie potrzebujesz wsparcia, rozpaczliwie – odpiera słowa przyjaciółki Dorota.
- Ale na pewno nie szukałabym go u narcystycznej, zapatrzonej w siebie egoistki. A tak naprawdę w ten sposób tylko leczy własne kompleksy! – Inga dawno nie była tak ostra. Dorotka oniemieje i na zgodę raczej się nie zapowiada.