''Ojciec Mateusz'' to telewizyjny hit TVP1, który od siedmiu lat przyciąga miliony widzów. Czy Artur Żmijewski jest już zmęczony rolą duchownego szpiega?
Zobacz: M jak miłość po wakacjach 2015. Artur na wózku po wypadku. Marysia nie zostawi sparaliżowanego Artura
- Zgrzeszyłbym, gdybym powiedział, że mnie to męczy. Nie, nie może męczyć coś, co sprawia widzom radość. Oczywiście, czasem bywa kłopotliwe, kiedy uświadamiam sobie, że to jest tak silnie kojarzone z tą postacią - tłumaczy Artur Żmijewski w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.
Za nami już 13 serii ''Ojca Mateusza'', a każda z nich cieszy się niemalejącą popularnością. Aktor zapewnia, że lubi swoją pracę, a najważniejsza jest dla niego zachowanie własnej osobowości. Na szczęście fani jeszcze rozróżniają go od jego serialowego bohatera w sutannie.
Przeczytaj: Ojciec Mateusz. Artur Żmijewski jako ksiądz zarobił 4,5 miliona złotych
- Dopóki ludzie na ulicy, w sklepie czy gdziekolwiek indziej zwracają się do mnie moim imieniem i nazwiskiem, a nie mówią do mnie, "proszę księdza", to jest w porządku. To znaczy, że ten świat się jeszcze nie wymieszał do końca i że jest w dalszym ciągu szansa na to, żebym pozostał sobą w tym świecie - dodaje Artur Żmijewski.
Chcesz wiedzieć jeszcze więcej? Odwiedź nas na Facebooku!