Los nie oszczędza Aleksandry Koniecznej, która zdobyła popularność dzięki roli Honoraty Leśniewskiej, ukochanej, a teraz już żony Romana Hoffera (Waldemar Obłoza) z "Na Wspólnej". Od kilkunastu lat aktorka ma bardzo poważne problemy ze zdrowiem. Naprawdę niebezpiecznie zrobiło się jednak gdy pół roku temu wylądowała w szpitalu, bo jej serce odmówiło posłuszeństwa.
Patrz: Na Wspólnej. Syn Dominiki Ostałowskiej dostał rolę w serialu TVN. Kogo zagra Hubert Zduniak?
Nie dość, że Aleksandra Konieczna drżała o swoje życie, to jeszcze bała się, że straci rolę w "Na Wspólnej", bo przez długi czas nie mogła pracować i była przykuta do łóżka. W wywiadzie dla miesięcznika "Twój Styl" opowiedziała o tym, co wtedy przeżywała.
- Pobyt w szpitalu miał trwać dwa tygodnie, a trwał dwa miesiące. Miałam poważne powikłania, a z długo trwających i uciążliwych dyskomfortów m.in. bardzo bolały mnie obojczyki - przyznała aktorka z "Na Wspólnej".
Wiele lat temu Aleksandra Konieczna także otarła się o śmierć. Gdy miała 33 lata dostała udaru mózgu, po którym bała się, że będzie sparaliżowana i nigdy nie odzuska sprawności. Właśnie wtedy zaczęła doceniać życie i cieszyć się z tego, co ma. - Dla starszych udar kończy się to często niedowładem, paraliżem. Młodzi po udarze na ogół umierają, rzadko kto przeżywa. A mnie zostało to dane - wspomniała w rozmowie z magazynem.
Zobacz: Na Wspólnej. Ślub Honoraty i Romana. Tak goście bawili się na weselu - ZDJĘCIA
Na szczęście teraz serialowa Honorata z "Na Wspólnej" czuje się świetnie i tryska energią. Powoli zapomina o tym, że pół roku temu stoczyła walkę o życie i przez długi czas nie mogła chodzić. Aktorka wciąż gra w "Na Wspólnej" i nic nie wskazuje na to, by to miało się zmienić.
Chcesz wiedzieć więcej o serialach? Odwiedź nas na Facebooku!