Ciężko w to uwierzyć, ale w serialu "Na dobre i na złe" właśnie rozpoczęto przedwiosenne porządki. I nie chodzi tu o samą akcję, ale o głównych bohaterów.
Z serialem rozstali się m.in. Andrzej Zieliński, czyli doktor Pawica, oraz Edyta Jungowska, czyli siostra Bożenka. Właśnie z Leśnej Góry wyrzucił ją doktor Falkowicz (Michał Żebrowski).
Podobny los w najbliższym czasie spotka Zosię (Foremniak) i Kubę (Żmijewski) Burskich.
- Formalnie ta para nie zniknie, bo jest przecież główną parą bohaterów tego serialu, ale w samej fabule i na ekranie obydwoje będą się pojawiać tylko od czasu do czasu. Albo we wspomnieniach innych bohaterów - mówi osoba związana z produkcją.
Te smutne informacje potwierdza Agnieszka Krakowiak-Kondracka, główna scenarzystka serialu. - W tym sezonie postanowiliśmy postawić na młodych aktorów, którzy mają nieopatrzone twarze, są młodzi i bardzo sprawni. Nie chcieliśmy, żeby serial był popłuczyną po dawnym "Na dobre i na złe", tylko ciągle był świeży i chętnie oglądany - mówi i podkreśla, że ostatnio oglądalność produkcji wzrosła.
A jak zniknie dr Zosia i jej mąż? - Pogodzą się i wyjadą za granicę. Będą się pojawiać gościnnie. Dlatego wątek romansu Zosi z Gawryłą (Marek Bukowski, 43 l.) właśnie z tego powodu został definitywnie zakończony - dodaje scenarzystka.
Ale to nie koniec złych wieści. Michał Żebrowski (40 l.), czyli zastępca dr Pawicy - dr Falkowicz, ma grać tylko do końca sezonu. A wątek związany z dr Moniką (Jolanta Fraszyńska, 44 l.) został zawieszony.
Ciężko przewidzieć, jak Polacy zniosą zmiany w tym popularnym serialu. Wszak ogląda go ponad 5 mln ludzi. Czyżby groziły nam kolejne zamieszki?