"Na dobre i na złe" odcinek 711 - środa, 12.09.2018, o godz. 20.55 w TVP2
Nie dla wszystkich lekarzy z "Na dobre i na złe" śmierć Adama Krajewskiego (Grzegorz Daukszewicz) była na tyle istotna, by opłakiwać chirurga. Młodzi z Leśnej Góry, czyli Hania, Michał i Rafał w ogóle nie będą przeżywać żałoby. Ich życie będzie toczyło się z dala od tych dramatycznych wydarzeń.
Nowi mieszkańcy hotelu rezydentów skupią się na tym, by zgrać się jako rodzina. Cała trójka nieźle się dogaduje, ale mają zupełnie różne charaktery. W 711 odcinku "Na dobre i na złe" roztrzepana i totalnie zagubiona Hania nie zginie tylko dzięki pomocy Rafała, który w potrzebie wyciągnie do przyjaciółki dłoń.
Pech dopadnie Michała. Wilczewski odwoła w końcu ślub i rozstanie się z narzeczoną… Po czym o poranku zapuka do hotelu rezydentów, prosząc Hanię i Rafała o nocleg. - Przygarniecie bezdomnego w potrzebie? Na dzień, dwa? Właśnie się okazało, że Justyna wypowiedziała nasze mieszkanie... Michał nie doda tylko, że Justyna miała rację, skoro on cały czas kocha Kasię Smudę (Ilona Ostrowska).
W 711 odcinku "Na dobre i na złe" pacjentem Hani zostanie dziadek Michała. Starszy pan Cezary (Daniel Olbrychski) będzie oczarowany doktor Sikorką. I wyzna jej nawet, że w przyszłości może zostanie jej dziadkiem. Czy jednak Hanię i Michała połączy głębsze uczucie niż tylko przyjaźń?
Oboje ewidentnie mają się ku sobie. Pod wrażeniem Hani będzie nie tylko dziadek Michała, ale także jego matka, Barbara Wilczewska (Agnieszka Pilszewska). - Tyle lat konfliktów, a wystarczył jeden dzień z Hanną Sikorką i w mojej rodzinie zapanowała harmonia - przyzna Michał i pocałuje przyjaciółkę. Może to właśnie Hania pomoże Michałowi zapomnieć o Kasi, która układa sobie życie z Falkowiczem (Michał Żebrowski)?
i
i
i
i