Na oficjalnej stronie internetowej Na dobre i na złe serialowa rodzina z Leśnej Góry podzieliła się z fanami serialu informacją o śmierci Jolanty Rzaczkiewicz. Rzaczkiewicz zmarła 28 marca 2012 roku na raka.
"Z zawodu: pielęgniarka. A prywatnie: kobieta, której odwagę i życiowy optymizm podziwiali wszyscy, którzy spotkali Ją na swojej drodze…" - czytamy na stronie Na dobre i na złe.
"Przez jedenaście lat była naszą koleżanką i przyjaciółką. Walczyła z ciężką chorobą - i stanowiła dla nas wzór. Niestety, odtąd nie będzie już na planie Jej uśmiechu i ciepłego głosu. A w Leśnej Górze, pacjentów nie powita już w recepcji pielęgniarka Ania…" - głosi komunikat.
Choć Jolanta Rzaczkiewicz z zawodu pracowała jako pielęgniarka z zamiłowania była aktorką. Grała epizodyczne role m.in. w "Kilerze" (sprzedawała warzywa na straganie, to u niej Jurek Kiler kupił twarde pomidorki, ogórki i pęczek rzodkiewek), w "Uroku wszetecznym" Krzysztofa Zanussiego (była kucharką), "6 dniach strusia" (wystąpiła jako gospodyni). Pojawiała się również w "M jak miłość" oraz "Ojcu Mateuszu".
Kilka lat temu Rzaczkiewicz pokonała raka. - Wierzę, że wygrałam walkę z rakiem. (...) Nigdy tak bardzo nie chciałam żyć, jak wtedy, gdy dowiedziałam się, że mam raka - mówiła w rozmowie z Życiem na gorąco.
Jak sama mówiła siłę do walki z rakiem dawała jej ekipa Na dobre i na złe. - Maciek Dejczer, Jarek Żamojda, Ewa Andrzejewska, Basia Bartosiewicz, Monika Figura, Grażyna Zielińska, Marzena Pawlak. Im też zawdzięczam życie - mówiła Rzaczkiewicz.
