Śmierć Adama w 710 odcinku "Na dobre i na złe"
Adam Krajewski zmarł w "Na dobre i na złe", bo Grzegorz Daukszewicz po sześciu latach na planie serialu postanowił pożegnać się z Leśną Górą. Dlaczego aktor zrezygnował z roli w "Na dobre i na złe"? Przeczytajcie więcej tutaj >>>
Katarzyna Dąbrowska już po emisji odcinka "Na dobre i na złe", w którym umarł Adam napisała na Instagramie wzruszające słowa pożegnania i podziękowania dla Grzegorza Daukszewicza. Dla serialowej Wiktorii z "Na dobre i na złe" też zakończył się ważny etap życia.
"Grzesiu, dziękuję Ci za kilka lat naszej wspólnej serialowej przygody w @nadobreinazle.official. Dziękuję za Twój talent i zaangażowanie, za wdzięk, humor i dystans. I bardzo sobie życzę naszych kolejnych zawodowych spotkań! A za wszystko, co przed Tobą, trzymam mocno kciuki - jak zawsze:-)"
O tym, że Adam umrze w "Na dobre i na złe" wiadomo było od kilku tygodni. Jednak sceny, w których widzowie zobaczyli jak serce Krajewskiego przestaje bić, a Wiktoria ze łzami w oczach błaga ukochanego o to, by coś powiedział poruszyły sercami milionów widzów.
Rozpacz, niedowierzanie, pełne buntu i wściekłości komentarze atakujące produkcję, że w właśnie w taki sposób pozbyła się Adama! To wszystko wyraźnie widać na oficjalnym profilach "Na dobre i na złe" na Instagramie i Facebooku.
"Nie wierzyłam w artykuły o śmierci Adama... A jednak ?? zrobiliście to... ???? Mogliście zostawić furtkę aktorowi do powrotu.."
"Przeginacie. Od zawsze mój ulubiony serial zaczyna się psuć. Już nie mieliście czego wymyśleć"
"Nie zgadzam się. ..cholera. ..można było go wysłać w swiat a nie tak uśmiercić ????co to za odcinki bez Adasia"