Sceny z "M jak miłość" nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością!
Widzowie obserwują na ekranie piękne obrazki i świetną grę aktorów, ale nie każdy się spodziewa, jakie czasem panują warunki na planie seriali. Tak dzieje się w przypadku właśnie kręconych scen do nowego sezonu "M jak miłość". Okazuje się, że ekipa serialu wyjechała nad polskie morze, by na miejscu nakręcić sceny ślubu Kasi i Jakuba. Przyszli państwo Karscy powiedzą sobie sakramentalne "tak" nad wodą, a świadkową zostanie Aneta (Ilona Janyst) i prawdopodobnie Olek (Maurycy Popiel). Kręcone właśnie ujęcia na pewno będą pięknie wyglądać na ekranach w kolejnych odcinkach "M jak miłość" po wakacjach 2023. Szkoda tylko, że rzeczywistość uderza, a aktorom wcale nie było tak przyjemnie kręcić sceny nad morzem.
Na oficjalnym Instagramie "M jak miłość" pojawiły się zdjęcia z wyprawy ekipy, a nawet ujawniono nieco tajemnic z planu. Okazuje się, że nagranie pięknych widoków i wzruszającej sceny ślubu Kasi i Karskiego, wymaga poświęceń. Pogoda nie do końca dopisała podczas pracy, a serialowa Stawska musiała występować w letniej, zwiewnej sukience. Karskiego ubrano w jasny garnitur, w którym też prawdopodobnie nie było mu wyjątkowo ciepło. Na zdjęciach z planu "M jak miłość" widać, że w przerwie od kręcenia kolejnych scen, Paulina Lasota siedzi w grubej kurtce!
Niewygodne warunki na planie "M jak miłość"
Niestety nie zawsze da się przewidzieć wszystkie czynniki zewnętrzne, która mają wpływ na komfort pracy na planie. W kolejnych scenach "M jak miłość" po wakacjach widzowie na pewno nie zorientują się, że Lasota i Kwiatkowski marzli na planie, bo z pewnością reżyser ogra całą scenę tak, żeby nie było widać zimna. Aktorzy podczas przerw mieli do dyspozycji ciepłe kurtki, które chroniły ich od wiatru. Na szczęście mimo wszystkich niedogodności, wydają się zadowoleni z wyjazdu. W kolejnych odcinkach "M jak miłość" po wakacjach szykują się piękne sceny!