Olga Szomańska pierwszy raz komentuje zwolnienie z "M jak miłość"! Produkcja serialu podjęła decyzję
Fani "M jak miłość" wciąż nie mogą przeboleć śmierci Marzenki i Andrzejka, którzy zginęli w tragicznym wypadku w Grabinie w 1618 odcinku. We wtorek, 30.11.2021, Olga Szomańska i Tomasz Oświeciński pożegnali się na zawsze z "M jak miłość". Po emisji ostatniego odcinka z ich udziałem aktor umieścił specjalne wideo z planu na swoim profilu na Facebooku, na którym pokazał kulisy ostatniej sceny z udziałem Marzenki i Andrzejka, tuż przed strasznym wypadkiem!
Głos zabrała też Szomańska, która w tym nagraniu nie kryła jak bardzo przeżyła decyzję produkcji "M jak miłość" o uśmierceniu tej pary bohaterów. Oświeciński wspomniał nawet, że jego przyjaciółka z serialu bardzo emocjonalnie podchodzi do odejścia z serialu. Kiedy widzowie "M jak miłość" pogrążyli się w żałobie po śmierci Marzenki i Andrzejka, Szomańska udzieliła też w wywiadu w portalu plejada.pl, w którym pierwszy raz głośno powiedziała o zwolnieniu z "M jak miłość"
Nie przegap: M jak miłość. Dlaczego Olga Szomańska i Tomasz Oświeciński odchodzą? Marzenka i Andrzejek musieli zginąć z jednego powodu!
Szomańska, która byłą jedną z bardziej lubianych gwiazd "M jak miłość" wcale nie chciała odchodzić. Długo nie mogła się pogodzić z faktem, że Marzenka i Andrzejek zostaną uśmierceni. Mimo, ze aktorka rozwija karierę muzyczną, pod koniec listopada wydała swoją pierwszą płytę "Ja lubię", gra w serialu Polsatu "Tatuśkowie", to chciała zostać w "M jak miłość" na dłużej. Chociaż rola Marzenki była od pewnego czasu mocno ograniczana.
- Myślę, że pewnie nie zdecydowałabym się sama na rozstanie z serialem "M jak miłość", ale na szczęście nie ja podejmuję takie decyzje, a czasem potrzeba w życiu zmiany, żeby otworzyły się nowe drzwi. Będę serial wspominała najcieplej. Mam tam wielu wspaniałych przyjaciół. To przecież prawie moja rodzina - powiedziała Szomańska w plejadzie.pl.
Sprawdź też: Barbara Kurdej-Szatan po wyrzuceniu z M jak miłość przerywa milczenie! Nawet produkcja serialu nie wiedziała o decyzji prezesa TVP
W wywiadzie Szomańska w żadnej sposób nie atakowała produkcji "M jak miłość", która zdecydowała się na śmierć Marzenki i Andrzeja tylko z jednego powodu - żeby podnieść oglądalność serialu, wstrząsnąć widzami i dostarczyć im sporej dawki emocji w kolejnych odcinkach.
- Zżyłam się z postacią Marzenki, więc oczywiście na początku było mi dość niewygodnie z taką decyzją produkcji. Po pewnym czasie stwierdziłam, że coś się kończy, żeby mogło się coś nowego zacząć. Dzięki temu skupiłam się na wydaniu mojej płyty "Ja lubię" i z przyjemnością poświęcam czas na promocję albumu i spotkania z publicznością podczas koncertów - dodała była gwiazda "M jak miłość".
Szomańska dołączyła do obsady "M jak miłość" w 2014 roku. Po raz pierwszy jej bohaterka Marzenka Laskowska pojawiła się w 1060 odcinku jako bezwstydna ekspedientka w sklepie z erotyczną bielizną Marka Mostowiaka (Kacper Kuszewski). Dopiero później zamieszkała w siedlisku w Grabinie, które prowadziła przez lata! Tam poznała przyszłego męża Andrzejka, tam żyli, założyli rodzinę, cieszyli się swoim szczęściem. Aż do smutnego pożegnania i wyprowadzki. Śmierć Marzenki i Andrzejka była ostatnią sceną Szomańskiej w "M jak miłość". Już nie pojawi się w serialu nawet we wspomnieniach innych bohaterów.