Barbara Kurdej-Szatan pierwszy raz komentuje zwolnienie z "M jak miłość"! Produkcja o tym nie wiedziała
Wywiad Barbary Kurdej-Szatan z Magdą Mołek na Youtubie w cyklu "W moim stylu" to pierwsza rozmowa, pierwszy komentarz aktorki po tym jak została wyrzucona z "M jak miłość". To prezes TVP, Jacek Kurski, podjął taką decyzję 9 listopada 2021 i ogłosił ją na Twitterze. Wyjaśnił, że aktorka ostatni raz w "M jak miłość" pojawi się w odcinku 1619, który w Dwójce zostanie wyemitowany w poniedziałek, 6.12.2021. Oczywiście chodzi o wpis Kurdej-Szatan na Instagramie po tym jak obejrzała wstrząsający filmik z granicy polsko-białoruskiej jak straż graniczna traktuje migrantów - kobiety i dzieci.
Zobacz koniecznie: Ostatnia scena Kurdej-Szatan w M jak miłość. Tak będą wyglądały zaręczyny Joasi i Leszka w 1619 odcinku. Aż żal patrzeć - ZDJĘCIA
Przed długi czas Barbara Kurdej-Szatan milczała w sprawie zwolnienia z "M jak miłość". Także produkcja serialu nie wydała żadnego oficjalnego oświadczenia w tej sprawie. Nawet po to, żeby zawiadomić widzów, że jej bohaterka Joasia Chodakowska odejdzie nagle i 1619 odcinku "M jak miłość" i już więcej nie pojawię na ekranie. W rozmowie z Magdą Mołek była gwiazda "M jak miłość", po której było widać jak bardzo przeżywa całą sytuację, otwarcie przyznała, że straciła pracę w "M jak miłość" nie za to jak grała, ale za swoje poglądy polityczne.
- No tak to wygląda. A skąd ja mogę wiedzieć? Wiem tyle, ile ty... Na to wygląda, to jest chyba sprawa oczywista... - powiedziała ze smutkiem w głosie Kurdej-Szatan.
Nie przegap: M jak miłość bez Barbary Kurdej-Szatan. Nie tylko ona odejdzie z serialu, bo Feliks Matecki też straci pracę? Niepewny los Wojtka! - ZDJĘCIA
W naszej GALERII zobaczycie ZDJĘCIA z ostatnimi scenami Kurdej-Szatan w "M jak miłość" >>>
Sprawdź też: Śmierć Rogowskiego w M jak miłość. Robert Moskwa potwierdza, że Artur umrze w 1620 odcinku! To lepsze niż śmierć w kartonach - ZDJĘCIA
W wywiadzie o wyrzuceniu z "M jak miłość" Barbara Kurdej-Szatan ujawniła też kulisy tego co się wydarzyło. I stanęła w obronie produkcji serialu, która zawsze była po jej stronie i chciała, żeby Joasia Chodakowska została jak najdłużej. Nigdy nie rozmawiała z twórcami "M jak miłość" o tym, że miałoby jej zabraknąć w nowych odcinkach serialu. Nikt nie miał jej nic do zarzucenia.
- Nie, nie miałam żadnej rozmowy dlatego, że produkcja sama została zaskoczona tą sytuacją, także nie miałam żadnej wcześniej rozmowy. Dowiedziałam się... A właśnie, bo to był w ogóle ten dzień, w którym wydałam oświadczenie, takie już ostateczne, bo chciałam się odnieść do tego, że moja wypowiedź tyczyła się konkretnego filmiku, a nie całej straży granicznej, wojska polskiego i wszystkich mundurowych. To był dzień, w którym rano już napisałam swoje oświadczenie, ale będąc doświadczona sytuacjami gdzie piszę coś i różnie to może być odebrane, postanowiłam, że tym razem skonsultuję to oświadczenie z koleżanką, która pracuje w pewnej firmie komunikacji, żeby zobaczyła czy nie ma tam jakiś słów, które nie powinny paść, już nie przekleństwa, ale po prostu wolałam to z kimś skonsultować.... - wyznała była gwiazda "M jak miłość".
Kurdej-Szatan dodała też, że o tym, że nie będzie już grała w "M jak miłość" dowiedziała się z internetu, tuż po tym jak prezes Kurski ogłosił swoją decyzję na Twitterze.
- Skończyłam spektakl w Teatrze 6. piętro o godz. 22.00, zeszłam ze sceny i chciałam to opublikować i zostałam zaskoczona w internecie informacją o moim zwolnieniu. Nie wiedziałam, co mam teraz zrobić. Czy publikować to swoje oświadczenie i dodać jakiś komentarz do tego zwolnienia mnie, czy nie reagować na to, czy może w ogóle nic nie wrzucać. W końcu zdecydowałam, że nie będę się odnosić kompletnie do tego zwolnienia mnie z serialu przez pana Kurskiego. Po prostu zrobiłam to co planowałam - wydałam swoje oświadczenie. Niestety zostało to później odebrane tak, że ja zareagowałam na zwolnienie z serialu przeprosinami i oświadczeniem. To w ogóle nie miało... nie tyczyło się jedno drugiego - dodała Kurdej-Szatan.
Cały WYWIAD Barbary Kurdej-Szatan z Magdą Mołek możecie zobaczyć TUTAJ >>>