Podwójna tragedia w "M jak miłość" po wakacjach
Śmierć Wojtka Marszałka dobije wszystkich w kolejnych odcinkach "M jak miłość". Mało tego, informacja o odejściu seniora pojawi się nagle i w najgorszym możliwym momencie. To Marysia (Małgorzata Pieńkowska) dostanie telefon od przerażonej Krysi (Hanna Mikuć), która zadzwoni akurat w momencie, kiedy Rogowska i Kinga będą płakały nad losem Piotrka. Zduński dostanie bowiem zawału, a lekarze przetransportują go do szpitala. Kinga kompletnie się załamie, zadrży o życie męża, a specjalista niemal od razu zakomunikuje jej, że stan mężczyzny jest bardzo poważny. Zduńska będzie czuwać obok łóżka ukochanego i poprosi go o to, by absolutnie jej nie zostawiał.
W takiej sytuacji nikt nie będzie przygotowany na to, że Krysia zadzwoni z fatalnymi wieściami. Przekaże bliskim, że Wojtek nie żyje, a na Kingę spadnie kolejna tragedia. Potem naturalnie będzie musiała poinformować o wszystkim dzieci, a kiedy stan męża się poprawi, także jego... Wszyscy pogrążą się w żałobie i smutku.
Zduńscy zadbają o pamięć o zmarłym Marszałku w "M jak miłość" po wakacjach
Jak wynika z nagrania Katarzyny Cichopek z planu "M jak miłość", pamięć o Wojtku nigdy nie zniknie. Aktorka pokazała, jak w domu Zduńskich będą pielęgnować pamięć o zmarłym Marszałku. Chodzi o ramkę zdjęciową, która stanie na szafce. - Uwielbiam patrzeć na stare fotografie - mówi Katarzyna Cichopek i pokazuje zdjęcie Wojtka. Zmarły czule patrzy na fotografii na serialowego wnuka i widać dobrze, że właśnie na rodzinie zawsze najbardziej mu zależało.
Kinga, Piotrek, Krysia i dzieciaki nigdy nie zapomną o tym, jak wspaniałym człowiekiem był Wojtek. Będą mogli oglądać go na zdjęciach i wspominać w rozmowie. Prawdą jest, że mężczyzna umiał rozweselić każdego, a wnuki kochały go ponad wszystko. Chociaż często wpędzał bliskich w kłopoty, tak naprawdę był bardzo oddanym i dobrym człowiekiem. Kinga i Piotrek zadbają o to, by pamięć o seniorze trwała wiecznie.