Nagła śmierć w M jak miłość! Tego Marysia już nie udźwignie
W "M jak miłość" zaraz po wakacjach na rodzinę Zduńskich dosłownie zwalą się tragedie. A wszystko zacznie się tak niewinnie, a wręcz romantycznie. Kinga i Piotrek pojadą do siedliska Magdy (Anna Mucha), gdzie spędzą piękne chwile tylko we dwoje. Zduńscy znów obiecają sobie miłość aż po grób i wszyscy będą płakać ze wzruszenia. Niestety, w kolejnej scenie Piotrek złapie się za serce a przerażona Kinga będzie go ratować. A to jeszcze nie wszystko!
Artur (Robert Moskwa) telefonicznie pomoże Kindze udzielić mężowi pierwszej pomoy do czasu przyjazdu karetki. Bardzo możliwe, że właśnie w ten sposób uratują prawnikowi życie! Lekarze przeprowadzą na Piotrku aż dwie operacje na otwartym sercu i w 1736 odcinku "M jak miłość" nie będzie wiadomo, czy uda się go uratować.
Marysia w "M jak miłość" szlachetnie odstąpi synowej swoje miejsce przy synu, dzięki czemu Kinga będzie mogła wyszeptać ukochanemu ostatnie, pełne miłości słowa. Tymczasem na Rogowską spadnie kolejny cios!
- Nie mogę dodzwonić się do Kingi ani do Piotrka, nie odbierają... - zacznie zrozpaczona Krysia (Hanna Mikuć), zanosząc się szlochem. Dialogi zacytowal portal swiatseriali.interia.pl.
- Boże, co się stało? - zapyta Marysia.
I wtedy Rogowska dowie się o śmierci Wojtka Marszałka (śp. Emilian Kamiński), który odejdzie nagle podczas pobytu w sanatorium. Krysia zostanie całkiem sama, a jej rozpacz będzie nie do wyobrażenia. Tak cudowne chwile spędzi z ukochanym mężem, a tu nagła śmierć...
Wojtek Marszalek zniknie w ten sposób z serialu z powodu śmierci grającego go aktora. Emilian Kamiński odszedł po długiej chorobie 25.12 2022 roku. Twórcy "M jak miłość" musieli zdecydować, jak pożegnać jego bohatera.
Niestety, również Kinga w "M jak miłość" dowie się od teściowej w szpitalu, że Wojtek nie żyje. Jak one udźwigną tyle tragicznych wiadomości przy łóżku umierającego Piotrka?